Mińskie władze nie pozwoliły na przeprowadzenie marszu protestu planowaną trasą.
Organizatorem pierwszomajowych demonstracji miał być Białoruski Kongres Demokratycznych Związków Zawodowych. Jego prezes Alaksandr Jaraszuk oświadczył, że organizacja zdecydowała zrezygnować z akcji.
“Poczekaliśmy do końca dnia roboczego i wysłaliśmy oświadczenie z odmową przeprowadzenia mitingu, bo nie pozwolono nam na przeprowadzenie demonstracji” – cytuje Jaraszuka radio Swaboda.
Wnioskodawcy planowali zebrać się pod budynkiem Akademii Nauk i ruszyć kolumną w kierunku Placu Bangalore, po czym przeprowadzić miting w parku. Jednak włądze miejskie pozwoliły tylko na stacjonarne spotkanie.
Według Jaraszuka, rozmowy z urzędnikami nie dały rezultatu.
Pierwszomajową demonstrację planował także lider Białoruskiego Kongresu Narodowego Mikoła Statkiewicz. Uprzedził on Miński Miejski Komitet Wykonawczy o tym, że ludność stolicy zbierze się na Placu Październikowym. Jednak w piątek Statkiewicz zniknął. Po 16 godzinach poszukiwań, jego żona Maryna Adamowicz dowiedziała się, że polityk został aresztowany. W sobotę skazano go na 5 dni aresztu administracyjnego.
DD, belsate.eu