Zmicier Daszkiewicz nie odpuścił milicjantowi w cywilu, który przyszedł na opozycyjną demonstrację w czapce z napisem „Russia”.
Lider Młodego Frontu urządził sobie publiczne kpiny z atletycznie zbudowanego młodego mężczyzny, który poruszał się w grupie cywili towarzyszących milicjantom podczas wczorajszej akcji opozycji w Mińsku.
Daszkiewicz zwrócił się do niego, żeby na następną manifestację kupił sobie czapeczkę w zielono-czerwonych barwach oficjalnej białoruskiej flagi i z godłem państwowym.
„Wstydu nie masz? Zamieniaj czapkę! Zrzucimy się, ile trzeba pieniędzy?” – nie odstępował na krok prowokatora.
Tajniak poczerwieniał, a potem odprowadzili go na bok jego koledzy, również pełniący służbę. Wszystko rejestrowała kamera Biełsatu, ale „bohater” zajścia nie chciał również udzielić naszemu operatorowi odpowiedzi, czy po rozmowie wychowawczej zamierza zmienić garderobę na bardziej stosowną.
DR, belsat.eu
Czytajcie więcej: „Przysięga obywatelska na wierność Białorusi”. Relacja WIDEO
