W ciągu dwóch dni do aresztów trafiło 8 osób. Wszyscy brali udział w niewielkiej demonstracji.
27 października koło zakładu na pikietę wyszło 9 osób z plakatami: “Niech żyje Białoruś”, “My przeciwko przemocy”. Wśród nich byli zatrzymani później robotnicy.
Prawdopodobnie milicjanci znaleźli w internecie zdjęcie z pikiety i na tej podstawie dokonali zatrzymań. Obrońcy praw człowieka przypuszczają, że ustalić tożsamość protestujących pomogło kierownictwo zakładu.
Dwoje z zatrzymanych, już wcześniej było karanych za pikietę 30 października, gdy stali z plakatami przy wejściu do rafinerii. Wówczas Mikałaja Żłobę ukarano 10 dniami aresztu, a Tacianę Kazłowicz grzywną w wysokości 810 rubli, czyli 1200 złotych.
pp/belsat.eu wg Swaboda, Nawiny