Za reportaż o niesłusznie oskarżonym i pobitym milicja wszczęła postępowanie przeciwko Biełsatowi


Milicjanci ze Szczuczyna, którzy chcieli wymusić na zatrzymanym obciążające go zeznania, teraz kazali składać wyjaśnienia, dlaczego nasi dziennikarze zrobili o tym materiał.

Milicja przyjechała do Alaksieja Szczadrowa wczoraj. Dzielnicowy kazał mu złożyć wyjaśnienia dotyczące naszego reportażu, w którym Szczadrou opowiedział jak pobito go na komisariacie szczuczyńskiej milicji.

– Powiedział, że robienie zdjęć komisariatu w Szczuczynie grozi odpowiedzialnością z artykułu kodeksu wykroczeń. Spisali wyjaśnienia moje oraz biednych, którzy wystąpili w materiale – relacjonuje na nam swoją rozmowę z milicjantem Szczadrou, który prowadzi przytułek dla bezdomnych.

Milicjant przyjechał na polecenie ppłk Siarhieja Asowika, który jeszcze w 2013 roku prowadził przeciwko Szczadrowowi (nazywanemu w Szczuczynie „bratem Luigi”) postępowanie karne – za występowanie w imieniu niezarejestrowanej organizacji,

Na komisariacie w Szczuczynie odmówiono nam komentarza. Dyżurny kazał nam zadzwonić następnego dnia.

1 lutego milicja zatrzymała Szczadrowa. Na komisariacie spędził całą noc, a kilku funkcjonariuszy usiłowało wymóc od niego zeznania, że ukradł portmonetkę pielęgniarce z miejscowego szpitala. Podejrzanego bito i nie dawano spać. W końcu przyznał się do czynu, którego nie popełnił.

Dopiero rano prowadzący sprawę kradzieży milicjanci sprawdzili nagrania z monitoringu. Jednoznacznie wynikało z nich, że Szczadrou nawet nie wszedł na piętro, na którym dokonano kradzieży.

33-letni Alaksiej Szczadrou był felczerem zatrudnionym w pogotowiu ratunkowym. Mając dostęp do lekarstw, zaczął handlować preparatami sprzedawanymi na receptę. Został na tym złapany i skazany – za handel narkotykami. Po spędzeniu trzech lat za kratami kupił wiejską chatę i zorganizował w niej przytułek dla bezdomnych.

W swojej działalności nie otrzymuje znikąd pomocy, a przytułek nie jest nawet oficjalnie zarejestrowany. Nie podoba się to władzom, które nie raz próbowały zlikwidować placówkę . Dwa lata temu KGB przeprowadziło przytułku rewizję.

DD, cez/belsat.eu

Aktualności