Za komuny było... smaczniej? Dla kogo powstał grodzieński bar Towarzysz


Nad kontuarem portrety członków Politbiura, wódka z karafki zagryzana szprotką i czarnym chlebem pod muzykę Pugaczowej, a w przerwie domino i loteria. Pod Grodnem powstaje bar à la ZSRR.

– Dlaczego Towarzysz? Ludzie boją się ZSRR, a kiedyś wszyscy byli towarzyszami – tłumaczy właściciel nowego przybytku w Korobczycach Aleh Andrejeu.

Korobczyce to przedmieście Grodna, które leży akurat przy drodze do granicy z Polską. Wynajem pomieszczeń w Korobczycach jest znacznie tańszy niż w mieście, co sprzyja otwarciu baru właśnie tu.

Przed barem Towarzysz

“Czysta komercja”

Pomysł stworzenia baru w sowieckim stylu powstał w głowie Aleha już dawno temu, ale dopiero teraz udało się go urzeczywistnić. Bary w stylu à la ZSRR stały się już wizytówką krajów postradzieckich, jednak wiadomość o otwarciu takiego lokalu na Białorusi niektórych użytkowników Internetu oburzyła.

– My tu nie propagujemy sowieckiej ideologii. To wyłącznie komercyjny projekt. W komentarzach już czytaliśmy: a może by tak otworzyć bar „Trzecia Rzesza”? Ale jak to mówią, czarny PR to najlepszy PR. Moi znajomi już od dawna nie mogą doczekać się otwarcia. Wszyscy pytają, kiedy będzie można przyjść i zjeść pielmieni? – opowiada Aleh.

Właściciel nowego baru, Aleh Andrejeu

W menu – kuchnia radziecka i narodowa

Co do zakąsek, Aleh z żoną Iną planują znane Białorusinom menu, „by można było zwyczajnie przyjść i dość tanio zjeść: ziemniaki z kotletem, sałatkę Olivier, marynowane ogórki czy szprotki”. Będą i przekąski tematyczne – na przykład tydzień kuchni tatarskiej czy ukraińskiej. Gospodarz obiecuje, że piwo nie będzie drogie – 1 rubel 80 kopiejek (ok. 3,60 zł) za kufel.

Zamówienia będą wydawane na kartki, a czekając na swoje danie goście mogą pograć w domino i lotto – obowiązkowe atrybuty sowieckiej codzienności.

Relikt przeszłości – wiązana siatka na zakupy barze Towarzysz

Lenin i Breżniew przy piwie

Elementy wystroju wnętrza Aleh zbierał od dawna. Jest tu i radiola w kącie, i czarno-biały telewizor, i graniaste szklanki, i szklane karafki na stołach. Na ścianie portret Lenina z czerwonymi proporcami, a nad barem surowe twarze członków Politbiura.

Członkowie Politbiura – dekoracja kontuaru w barze Towarzysz

– Chcieliśmy przypomnieć, w jakim kraju żyliśmy wcześniej. Na przykład portrety Biura Politycznego wisiały w każdej szkole. To komercyjny projekt, ale też przypomnienie czasów naszych rodziców. I my sami wyrośliśmy w czasach radzieckich. Poza tym, młodzież już o tym nie wie. Tu wisi czerwony proporczyk z napisem „Najlepszemu kołchoźnikowi za produkcję mięsa”. Przyjdzie młody człowiek i będzie mógł dowiedzieć się, że coś takiego było – mówi Ina Andrejewa.

Oprócz tego na półkach leżą stare numery czasopisma „Ogoniok”. Aleh zdobył kiedyś dwa wyjątkowo rzadkie numery z 1953 roku, które opisywały śmierć Stalina. Chętni mogą zanurzyć się w informacyjnej atmosferze tych czasów.

Przy gazetach leżą płyty Wysockiego.

– Będziemy tu puszczać bogaty repertuar muzyki. I Pugaczową, i Antonowa. Także Wysockiego, oczywiście że tak! Kiedyś wszyscy go słuchaliśmy zamykając się w kuchniach – opowiada Aleh.

***

Bar Towarzysz zostanie otwarty już w te wakacje. Lokal rusza z opóźnieniem, bo nie mógł znaleźć kucharza. Szef kuchni już jest, teraz właściciele kompletują personel.

Zobaczcie również:

Paulina Walisz, PJ/belsat.eu

Aktualności