Szefowa rządu w Rydze ostrzega przed nowym, wschodnim kanałem przerzutowym dla imigrantów z Bliskiego Wschodu. W celu walki z nielegalną migracją Łotwa może wybudować ogrodzenie na granicy z Białorusią.
Liczba przypadków nielegalnego przekraczania łotewskiej granicy od strony Białorusi w ostatnim czasie znacznie wzrosła.
„Budzi to obawy nie tylko z punktu widzenia ochrony granicy, ale zmusza do zastanowienia się, czy nie powstał jakiś inny szlak, którymi uchodźcy przedostają się do Unii Europejskiej – powiedziała telewizji łotewskiej premier Laimdota Straujuma. – Już dwie grupy przyszły z Białorusi. Wiele państw europejskich buduje płoty i to może być możliwym rozwiązaniem”.
Jako przykład szefowa łotewskiego rządu przytoczyła Węgry:
„Węgry zbudowały ogrodzenie na granicy z Serbią i o ile rozumiem, chcą zrobić to samo na granicy z innymi państwami. Chorwacja myśli o wybudowaniu płotu. W ten sposób przedostać się do UE przez te kraje będzie trudniej”.
Łotysze zdecydowanie opowiadają się też przeciwko rozmieszczaniu w ich kraju uchodźców z Bliskiego Wschodu deklarując, że mogą przyjąć nie więcej niż 800 osób. Najważniejszym zadaniem wg szefowej rządu w Rydze jest teraz ochrona granic zewnętrznych Unii.
„To płot z krajami trzecimi. Będzie naprawdę straszniej, jeśli zaczniemy budować płoty wewnątrz Europy” – oświadczyła Laindota Straujuma.
Wcześniej łotewskie władze zapowiedziały oczyszczenie pasa granicznego poprzez wykupienie przez państwo prywatnych działek przy granicy z Rosją. Ma tam zostać wybudowane monitorowane ogrodzenie z prętów i drutu kolczastego. Budowa powinna potrwać 4 lata, a jej koszt szacuje się na 17 mln euro. Ryga liczy, że inwestycję sfinansuje Unia, zainteresowana ochroną swoich granic zewnętrznych.
cez, belsat.eu/pl, grani.lv