Kandydatów na prezydenta poinformowano o tym oficjalnie w czasie porannego spotkania w Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) z przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa Andrejem Raukowem.
Wychodząc z budynku CKW powiedział, że władze nie mają zamiaru zakazywać spotkań wyborczych, zaostrzą jednak środki bezpieczeństwa: przed wejściem mają być ustawione bramki oraz przeszukiwane rzeczy uczestników.
Andrej Raukou podkreślił też, że trwają poszukiwania pozostałych 170 bojowników, którzy jakoby mają przebywać na Białorusi w celu destabilizacji sytuacji. Są wśród nich snajperzy i osoby przygotowane do podkładania materiałów wybuchowych. W Rosji są jeszcze kolejne dwie grupy gotowe do przyjazdu.
Kontrkandydatka Alaksandra Łukaszenki Swiatłana Cichanouskaja oświadczyła, że nie zmienia planów spotkań wyborczych, w których bierze udział od kilku do 10 tysięcy osób. Władze będą odpowiedzialne za zapewnienie bezpieczeństwa. Co do wiarygodności przedstawionych w CKW informacji, odpowiedziała:
– Mam nadzieję, że wy [dziennikarze] przeprowadzicie swoje śledztwo i wyjaśnicie o co chodzi.
Inny z kandydatów uczestniczących w spotkaniu, Andrej Dzmitryjeu, także podkreślił, że wiele pytań pozostało bez odpowiedzi. Na przykład, dlaczego nie widać aktywnych poszukiwań pozostałych 170 bojowników i dlaczego, nie doszło do bezpośredniej rozmowy prezydentów Rosji i Białorusi.
– Oni dzwonią do siebie po sto razy na rok. Myślę, że to dobry pomysł żeby teraz zadzwonić i dowiedzieć się, co mają do powiedzenia koledzy z Rosji – zaznaczył.
Zwrócił też uwagę, że dotąd nie ma noty białoruskiego MSZ.
pp/belsat.eu