Wcześniej władze zaczęły blokować konta bankowe i przejmować środki należące do adresatów pomocy finansowej udzielanej przez inicjatywę. BY_help zbiera pieniądze i przesyła je ofiarom represji ze strony struktur siłowych.
Zgodnie z opublikowanym dziś komunikatem Komitetu Śledczego Białorusi Alaksiej Lawonczyk, współzałożyciel BY_help, przyczyniał się do „destabilizacji sytuacji” w kraju.
– Wykryto fakty przelewów z kontrolowanego przez niego rachunku w jednym z zachodnich banków w celu wspierania akcji protestu na Białorusi oraz udzielania pomocy materialnej osobom, które w nich aktywnie uczestniczą – informuje Komitet.
To właśnie dlatego, jak wyjaśnia KŚ, rachunki tych osób zostały objęte aresztem.
Sam Lawonczyk powiedział w rozmowie z belsat.eu, że o wszczęciu przeciwko niemu postępowania karnego dowiedział się z mediów.
– Żadnych dokumentów z Komitetu Śledczego nie dostałem – może dlatego, że mieszkam za granicą już 12 lat i już nie mam białoruskiego adresu – przypuszcza współzałożyciel BU-help. – Jak chcą, to niech wysyłają pisma na adres w Polsce lub w Wielkiej Brytanii.
Podkreśla jednak, że nie jest zdziwiony zainteresowaniem białoruskich służb.
– Jeżeli w kraju toczy się już 1,5 tys. postępowań, to bardzo dziwne, że do mnie dotarli dopiero teraz. Ale jestem w dobrym towarzystwie – zauważa zapewniając, że na działalność inicjatywy to nie wpłynie. – Będziemy kontynuować pracę w zwykłym trybie, ale zmienimy sposób przekazywania pieniędzy i wypłat.
Potwierdza to też Andrej Stryżak, inny aktywista związany z działalnością kampanii BY_help oraz Fundacji Solidarności BYSOL:
– Pomoc nie zostanie wstrzymana – to na pewno. Nie było ani jednego przypadku aresztowania rachunku ludzi, którzy uzyskali pomoc od BYSOL, wszystkie dotyczą pomocy w ramach kampanii BY_help. I Fundacja i kampania mają wystarczająco dużo mechanizmów, aby kontynuować udzielanie pomocy represjonowanym Białorusinom – zapewnia.
Rachunki, na które trafiają wpłaty zaczęły być blokowane przez wszystkie białoruskie banki. Schemat jest taki, jak w przypadku 26-letniego Wadzima Kaspiarowicza:
– Dostałem pomoc chyba miesiąc temu, praktycznie od razu podjąłem pieniądze z konta. A wczoraj, po tych doniesieniach, postanowiłem sprawdzić co się dzieje i zobaczyłem, że na karcie mam minus 2900 rubli. Chociaż wcześniej został tam jeden rubel – opowiedział mężczyzna, który po zatrzymaniu na jednej z demonstracji doznał poważnych obrażeń „przechodząc” komendę milicji dzielnicy Sowiecki Rajon w Mińsku oraz stołeczny areszt na Akreścina.
Wczoraj wieczorem było wiadomo o ok. 80 takich faktach. Według szacunków Alaksieja Lawonczyka władze przejęły w ten sposób z rachunków 1,4 mln rubli (ponad 2 mln zł).
cez/belsat.eu