Współpracownik Biełsatu wygrał w sądzie z milicjantem
17.05.201709:49
Szef komendy milicji z Łojewa nie był w stanie udowodnić, że Kastuś Żukouski obraził jego honor i godność.
Homelski Sąd Obwodowy pozostawił w sile orzeczenie sądu dzielnicowego w sprawie pozwu Uładzimira Bychaucawa przeciwko dziennikarzowi.
„Uważam, że taki wyrok jest związany z tym, że dany funkcjonariusz MSW nie należy do kręgu osób, które decydują, i których należy się słuchać” – twierdzi Żukouski.
Buchaucau obraził się o to, że Biełsat pokazał materiał wideo, w którym poinformowaliśmy o bezprawnych działaniach, które podjął w stosunku do naszego współpracownika. Pisaliśmy o tym też naszej stronie belsat.eu.
Incydent miał miejsce 21 czerwca ub.r., kiedy Kastuś Żukouski oraz Alaksiej Atroszczankau przygotowywali reportaż. Obu brutalnie zatrzymała milicja. Na komendzie w Łojewie rzucono ich na podłogę, kopano, wykręcano ręce i założono im kajdanki. Potem o podobnych wypadkach traktowania zatrzymanych opowiedzieli naszym dziennikarzom mieszkańcy miasta.
5 stycznia pozew o obronie honoru i godności oraz reputacji zawodowej milicjanta rozpatrywał sąd dzielnicowy w Homlu. Buchaucau domagał się zdementowania informacji na jego temat oraz 2 tys. rubli zadośćuczynienia. Sprawę przegrał.