Wodochryszcza – czyli prawosławne morsowanie w Grodnie FOTO


Setki mieszkańców Grodna wskoczyły dziś do lodowatej wody. To jednak nie było zwykłe morsowanie, ale tradycyjne obchody święta Objawienia Pańskiego.

Katolicy również obchodzą to święto – choć według kalendarza gregoriańskiego 6 grudnia. Jednak wtedy wspominają wizytę Trzech Króli u nowo narodzonego Jezusa.

Prawosławni wybrali tymczasem inne biblijne wydarzenie, podczas którego Chrystus objawił swą boskość – a więc chrzest w Jordanie, którego udzielił mu św. Jan Chrzciciel. Zgromadzonym wtedy objawiła się Święta Trójca. W Polsce to prawosławne święto nazywane jest świętem Jordanu, po białorusku święto nazywane jest Wodochryszczem – czyli „chrztem z wody”.

Fot. Wasyl Mauczanau/Biełsat

Prawosławni mieszkańcy Grodna zgromadzili się dziś tłumnie na brzegu Jeziora Jubilejnego. Każdy miał swój powód, by tu przyjść. Jedni dla tradycji, inni, by zmyć grzechy, a jeszcze inni, by zahartować ciało.

Fot. Wasyl Mauczanau/Biełsat

Gdy modlitwę nad wyrąbaną specjalnie na tę okazję przeręblą zmówił prawosławny ksiądz, w kolejce do kąpieli ustawiło się kilkaset osób. Każdy wchodzący trzykrotnie zanurzył się przed krzyżem ustawionym na lodzie i przeżegnawszy się, zaczerwieniony od zimna wychodził na lód.

Fot. Wasyl Mauczanau/Biełsat

– Co roku kąpiemy się z dziećmi. Córka ma 13 lat, syn 19. Nigdy nie chorujemy. A teraz stoję bez ubrania i jest mi ciepło. Kiedyś z kolegami z pracy postanowiliśmy się pochlapać i tak się zaczęło. Na początku woda wydaje się być ostra, ale jak już wyjdziesz, to odlot, gdy po prostu stoisz i zaczynasz się ogrzewać. Jesteśmy wierzący, jeździmy z rodziną do świętych źródeł i tam się kąpiemy. Spróbujcie, spodoba się wam – zachęca Rusłan.

Fot. Wasyl Mauczanau/Biełsat

19 stycznia prawosławni księża święcą też wodę, która ma nabierać cudotwórczych mocy. Daje się ją do picia chorym, święci się nią zwierzęta domowe, nowy dom, a nawet trumnę przed złożeniem w niej nieboszczyka. Według tradycji od tej święconej wody diabeł ucieka na wierzbę. Ale i na to jest sposób – z wierzbowych gałęzi robi się palmy na Niedzielę Palmową i również je się święci. Czart musi więc poszukać innego miejsca.

Fot. Wasyl Mauczanau/Biełsat

– Co roku się kąpiemy. Cudowne uczucie! W tym roku jeszcze zięcia przyprowadziłem. Wcześniej chodziłem po prostu do miejskiej łaźni i wyskakiwałem na śnieg. To dobre dla zdrowia, nie zachorujesz potem cały rok. I w taki dzień nikt na nic nie zachoruje. W ten dzień niebo otwiera się jak brama i daje człowiekowi siłę – zapewnia Mikałaj, który dopiero co wyszedł z kąpieli.

Istnieją różne przesądy związane z tym dniem. Gdy na Wodochryszcza jest mroźno, to lato będzie gorące. Jeśli śnieży, to rok będzie urodzajny, lato grzybne, ale gąsienice zjedzą kapustę. Święto przypadało zazwyczaj w najzimniejszym okresie w roku, po którym przyroda powoli zaczynała zmierzać w stronę lata.

Po kąpieli można było się rozgrzać ciepłą herbatą i posilić się wojskową kasza fot. Wasyl Mauczanau/Biełsat

pw,jb/belsat.eu

Aktualności