Wnieśli historyczną flagę na koncert. Na proces czekają w areszcie


Iwana Lisauca i Dzmitra Nawumenkę, którzy 5 sierpnia na koncercie Krambambuli w Mińsku rozwinęli nieuznawaną biało-czerwono-białą flagę Białorusinów, zatrzymano i oskarżono o „drobne chuligaństwo”.

Informuje białoruski portal obrońców praw człowieka spring96.org, Iwan i Dzmiryj nie wrócili po koncercie do domu. W związku z rozwinięciem nielegalnej flagi zostali oni zatrzymani przez milicję i noc spędzili w komendzie dzielnicowej rejonu Zawodskiego w Mińsku. Oskarżono ich o „drobne chuligaństwo” – z artykułu 17.1 KA. W niedzielę zostali przewiezieni do aresztu śledczego, a w poniedziałek mają trafić przed sąd.

– Niestety, ma to miejsce na Białorusi każdego dnia: ludzie poszli na koncert, podnieśli historyczną flagę i trafili na posterunek. Najprawdopodobniej w protokole będzie zaznaczone, że przeklinali, wymachiwali rękoma, nie zwracali uwagi na polecenia milicjantów. W ustach obrońcy praw człowieka brzmi to jak „systematyczne naruszanie praw człowieka” – mówi obrońca praw człowieka Walancin Stefanowicz.

Biało-czerwono-biała flaga nawiązująca do barw rycerstwa Wielkiego Księstwa Litewskiego i herb Pogoni były oficjalnymi symbolami narodowymi Białorusi w okresie 1991-95. Po roku 1995 białoruski prezydent Aleksander Łukaszenka wprowadził nową, przypominającą sowiecką, symbolikę. Białoruskie władze prześladują osoby, które pojawiają się z nieuznawanymi flagami w miejscach publicznych, uznając ich za zwolenników opozycji i wrogów władzy.

II, belsat.eu

Aktualności