Właściciel TUT.by o przeszukaniu i zatrzymaniach dziennikarzy


Juryj Ziser w rozmowie z Biełsatem podkreślił, że dzisiejsza akcja Komitetu Śledczego była dla niego i dla redakcji sprawą całkowicie nieoczekiwaną i praktycznie sparaliżowała dziś pracę portalu.

Czytajcie więcej:

– Co wiadomo w tej chwili?

– Wiem nie więcej niż napisano w komunikacie prasowym Komitetu Śledczego. Widziałem, jak zabierali twarde dyski należące do kilku pracowników. Przy czym nie tylko tych, którzy są wymienieni w komunikacie prasowym. Do tego nikogo nie wpuszczają do pracy. W zasadzie nam to nie zaszkodzi, bo jesteśmy przyzwyczajeni do zdalnej pracy przez internet, ale to wszystko jest bardzo nieprzyjemne. Cała nasza wiedza pochodzi więc z komunikatu prasowego Komitetu Śledczego i wywiadu redaktor naczelnej agencji BiełTA. Jesteśmy zdziwieni i niczego nie rozumiemy.

– Kto został zatrzymany?

– Wiemy o zatrzymaniu Marii Zołotowej i Hanny Kaltyhinej. Ich telefony milczą, a o zatrzymaniu wiemy jedynie ze strony KŚ. Bo tak byśmy w ogóle nie wiedzieli.

– Dlaczego zatrzymano właśnie te osoby?

– Zawsze zatrzymują szefów. A niech sobie sprawdzają swoje podejrzenia, niech działają. Źle jednak, bo to wszystko będzie miało negatywny wpływ na całą sferę medialną.

– Wzmacnia się nacisk na dziennikarzy, wszczynane są nowe sprawy – czy pana zdaniem ma to na celu zastraszenie mediów?

– Na razie wszystko jest niezrozumiałe. Jedno jest pewne ani ja, ani główny dyrektor, ani nikt z pracowników nic o tym nie wiedział. To na nas zwaliło się jak grom z jasnego nieba.

– Jak wygląda atmosfera wśród dziennikarzy? Nikt nie chce komentować sprawy – czy ze strachu, czy otrzymali polecenie, by się nie wypowiadać?

– Nie było takiego polecenia, ale w imieniu organizacji powinna występować jedna osoba i dlatego oni dobrze robią. Na razie jedynie ja udzielam komentarzy. Wpuszczono mnie do biura, widziałem, że oni (śledczy – belsat.eu) zachowują się uprzejmie, kulturalnie. Na razie skonfiskowali jedynie dyski twarde, jednak przeszukanie trwa i co wezmą, jeszcze nie wiadomo.

– A jeśli zabiorą wszystko, jak niegdyś dziennikarzom Biełsatu, jak będziecie pracować?

– Z domu, jeżeli skonfiskują więcej (sprzętu – belsat.eu). Ale nie wydaje mi się, że taki jest ich cel. Jeszcze będą kilka godzin spisywać protokoły i przez ten czas pracownicy nie będą mogli wrócić do biura. Myślę, że pracy dziś już nie będzie.

Z Jurym Ziserem rozmawiała Wolha Czajczyc

jb/belsat.eu

Aktualności