Żona białoruskiego więźnia dowiedziała się o procesie i wyroku od jego kolegi z celi. Aktywista został skazany na kolejne 15 dni aresztu, ale nie wiadomo za co.
Anastasija Palijenka poinformowała na swoim Facebooku, że jej mężowi kolejny raz przedłużono wyrok i spędzi za kratami spędzi przynajmniej 45 dni.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=880951062428184&id=100015398956390
Nie wiadomo, za co sąd skazał Zmitra Palijenkę. Aktywista ruchu anarchistycznego został zatrzymany 8 czerwca, a w jego mieszkaniu przeprowadzono rewizję. Jest podejrzany w sprawie o zniesławienie milicjanta.
Sąd stosuje w jego przypadku popularną na Białorusi strategię przedłużania aresztu administracyjnego za drobne wykroczenia z przeszłości lub łamanie więziennego regulaminu. W ten sposób służby utrzymują przez pewien czas w niewoli osoby, które mogą np. pokierować protestami.
Palijenka trafił do aresztu w ramach przedwyborczych represji na Białorusi, najpewniej prewencyjnie. Został ponownie uznany za więźnia politycznego. Białoruskie służby prześladują młodego anarchistę od czasu, gdy stawiał opór przy zatrzymaniu podczas rowerowej “masy krytycznej” w Mińsku. Za szarpaninę z funkcjonariuszem trafił wtedy do kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
Obecnie jest jednym z 26 więźniów politycznych przetrzymywanych w białoruskich więzieniach przed wyborami prezydenckimi. W tej grupie są też niedoszli kandydaci na prezydenta: bankier Wiktar Babaryka, bloger Siarhiej Cichanouski, lider Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Paweł Siewiaryniec i lider socjaldemokratów Mikoła Statkiewicz.
Od początku maja milicja zatrzymała ponad 1000 pokojowych demonstrantów. Rządzący od 26 lat Alaksandr Łukaszenka zapowiedział, że władzy nie odda i zasugerował, że gotów jest nawet użyć w tym celu broni. Do wyborów pozostały 3 tygodnie.
ii,pj/belsat.eu