Wicemarszałek Sejmu w Grodnie i Wołkowysku


Zdj. Facebook/Andrzej Poczobut

Od złożenia wieńców przy Krzyżu Katyńskim na cmentarzu wojskowym w Grodnie rozpoczęła swoją wizytę na Grodzieńszczyźnie wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska. Polska delegacja odwiedza miejsca pamięci i polską szkołę społeczną przy ZPB w Wołkowysku.

– Czuję wzruszenie, bo polskość nieść tutaj nie jest łatwo. Wymaga to poświęcenia, tym większy podziw moich rodaków w RP dla Polaków żyjących tutaj za niesienie polskości i walkę o polskość – powiedziała Małgorzata Gosiewska.

Podkreśliła swój szacunek dla kierowanego przez Andżelikę Borys i nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB).

– My, polski parlament, rząd, będziemy wspierać naszych rodaków, ten Związek Polaków i pragnę zapewnić, że ta pomoc zawsze będzie – zapewniła.

Zdj. Facebook/Andrzej Poczobut

Wicemarszałek Sejmu wraz z polskimi dyplomatami z ambasady RP w Miśku i konsulatu generalnego w Grodnie bierze udział w organizowanym przez ZPB objeździe polskich miejsc pamięci, w tym grobów żołnierzy i upamiętnień związanych z obroną Grodna przed agresją sowiecką we wrześniu 1939 r.

Następnie Gosiewska odwiedzi polską szkołę społeczną przy ZPB w Wołkowysku, gdzie z jej udziałem odbędzie się rozpoczęcie roku szkolnego. Dwa dni wcześniej dwójce polskich nauczycieli skierowanych do pracy w szkole społecznej ZPB w Grodnie nie wydano zgody na pobyt na Białorusi i musieli oni opuścić ten kraj.

Aktualizacja
„Mieli kilka godzin”. Dwoje nauczycieli z Polski zmuszono do wyjazdu z Białorusi
2019.09.27 18:59

Andrzej Poczobut z władz ZPB mówił z tej okazji w Grodnie, że wizyta marszałek jest dla białoruskich Polaków zrzeszonych w tej organizacji bardzo ważna, zwłaszcza w obliczu problemów, które napotyka polskie szkolnictwo w tym kraju.

– Staramy się naprawiać (relacje z Białorusią), prowadzić dialog polityczny, jesteśmy tym zainteresowani, ale nie może się to dziać kosztem mieszkających tu Polaków – zaznaczyła wicemarszałek Gosiewska.

– Dla nas pani przyjazd jest znakiem, że nie jesteśmy sami – podkreślił Poczobut.

Jak poinformowała dziennikarzy marszałek Gosiewska, na granicy dowiedziała się od białoruskich pograniczników, że jest osobą niepożądaną w Federacji Rosyjskiej.

– Nie wiem, czemu informuje mnie o tym granica białoruska, ale to wszystko potwierdza tylko sytuację i życie na Białorusi – skomentowała ten fakt. – Tym większy jest mój podziw dla rodaków żyjących tutaj.

cez/belsat.eu inf. wł., PAP

Aktualności