Tym razem „leninopad” przybrał bardziej zdyscyplinowaną formę niż w innych ukraińskich miejscowościach. Jednak nie obywa się bez trudności, bo wódz rewolucji nie daje łatwo odciąć się od postumentu.
Uległo np. uszkodzeniu sprowadzone z Niemiec diamentowe ostrze, którym odcinano najwyższą część postumentu, na którym opierał się sam pomnik i rozpoczęte wczoraj prace trzeba było przerwać na jakiś czas. Prace przy demontażu prowadzono nawet w nocy, a robotnicy odpoczywali w samochodach.
Demontaż pomnika na żywo:
Dwukrotnie wzywano saperów do inspekcji podrzuconych w pobliżu pomnika butelek z tajemniczą cieczą.
Proces demontażu, jak podkreślił mer Zaporoża, wywołuje u jego mieszkańców niejednoznaczny odzew. Podkreślił on, że jednak w odróżnieniu od wielu ukraińskich miejskości odbywa się on w cywilizowany sposób, a pomnik będzie przechowywany na terytorium jednego przedsiębiorstw komunalnych.
Wokół pomnika zebrało się kilkadziesiąt osób, o poglądach głównie proukraińskich, którzy czekają na „historyczny moment”. Pojawili się również głownie starsi ludzie – niezadowoleni z decyzji o usunięcia pomnika. Jednak demontaż nie wywołuje większych napięć.
„Demontaż Lenina czeka nie tylko Zaporoże, ale cala Ukraina. Jednak syfilityk (Lenin – Belsat.eu) nie chce odchodzić w niebyt. Mocno wczepił się w plac i w głowy obywateli. Ale oderwiemy” – napisał miejscowy deputowany Ihor Arciuszenko.
Z kolei miejscowi komuniści osobiście pogratulowali pracownikom komunalnym rozbierającym pomnik i wręczyli „Nagrodę Leninowską” – na dyplomie napisali „Dziękujemy towarzysze, takiej uwagi obywatele nie poświęcali Iliczowi od 1917 r.”
Zaporoski biznesmen Michaił Iwaniszczow tymczasem przypomniał prezydentowi Poroszence, że pomniki Lenina w kraju się wkrótce skończą, a tymczasem nie widać poprawy na lepsze .
Wcześniej w Zaporożu zdementowano pomniki bolszewickich i sowieckich działaczy Dzierżyńskiego, Ordżonikidze i Kirowa. Sam Lenin został ubrany w ogromna koszulę reprezentacji Ukrainy w piłce nożnej.
