Zakrojoną na szeroką skalę akcję zaplanowano na 5 września. Przedstawiciele stołecznego samorządu mówią wprost, że scenariusz ćwiczeń zakłada skażenie promieniotwórcze w promieniu 50 km od elektrowni w Ostrowcu, a więc sięgające Wilna.
– Scenariusz przewiduje pozorowaną ewakuację pewnej części ludności Wilna. Ludzie będą kierowani do punktów tzw. obróbki sanitarnej. Punkt będzie urządzony obok areny Siemens – powiedział Povilas Poderskis, szef administracji wileńskiego samorządu. – Przebierzemy tam ludzi, wsadzimy do autokarów i na ulicy Ukmerges wyślemy w kierunku miasta Ukmerge (pol. Wiłkomierza).
Podczas ćwiczeń ma zostać dokonana próba oceny gotowości jednostek samorządowych oraz specjalistycznych służb wobec potencjalnych zagrożeń. Będą też zainscenizowane cyberataki.
– Będziemy przeszkadzać pracy instytucji państwowych. Zobaczymy jak wszyscy jesteśmy przygotowani – powiedział Poderskis.
Nie ukrywa on, że litewskie urzędy i instytucje stopniowo przygotowują się do uruchomienia białoruskiej elektrowni jądrowej i możliwych awarii w jej działaniu. Samorząd stolicy już teraz dostrzega „ogromne luki” w tej dziedzinie: brak dofinansowania, wyposażenia oraz współpracy z innymi instytucjami. Jako przykład Poderski podał założenie ćwiczeń przewidujące, że „personel obrony terytorialnej otrzymuje informacje o skażeniu promieniotwórczym”.
– Rząd nie finansuje takich dyżurnych pracowników. Dlatego udajemy, że tacy niby są. Ale w rzeczywistości ich nie ma – przyznał Povilas Poderskis, który zdradził też na wypadek skażenia Wilii, jest przygotowany plan pobierania wody ze źródeł głębinowych, niezwiązanych z jej basenem.