Tablice informacyjne są też w języku angielskim i rosyjskim – jednak brakuje drugiego oficjalnego języka kraju – białoruskiego.
Białoruskie władze na każdym kroku podkreślają swoją przyjaźń wobec Państwa Środka. Nie ma się czemu dziwić, Chiny to jeden z ważniejszych kredytodawców Białorusi. Nie próżnują też władze lokalne.
Chińskie napisy można znaleźć już na dworcu kolejowym w Brześciu i na lokalnych bankomatach. W 2015 roku Brzeski Komitet Obwodowy podpisał umowę z trzema chińskimi prowincjami. Dzięki czemu w trzech białoruskich uczelniach będzie fakultatywnie nauczany język chiński. A od następnego roku zostanie on włączony do programu szkolnego. Co znamienne w 340-tysięcznym Brześciu działa tylko jedna klasa z białoruskim językiem nauczania.
Chińczycy budują w Brześciu fabrykę akumulatorów, która wzbudza ogromne kontrowersje wśród mieszkańców. Boją się oni, że zakład skazi środowisko.
Czytajcie więcej:
jb/belsat.eu