Głównym gościem wydarzenia była Iryna Kamińska – ukraińska Polka, która opowiedziała historię swojej zabitej córki. Amina Okujewa walczyła w II wojnie czeczeńskiej, była uczestnikiem kijowskiego Majdanu, skąd pojechała na front do Donbasu, gdzie służyła jako snajper.
Iryna Kamińska przyjechała na zaproszenie wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego i posłanki PiS Małgorzaty Gosiewskiej.
Wicemarszałek Sejmu podkreślił, że cieszy się, że w kolejną rocznicę rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę w Sejmie RP jest prezentowana wystawa poświęcona jednej z bohaterek walki o wolność i niepodległość Ukrainy. Ryszard Terlecki przypomniał, że otwarcie wystawy omawiano na ubiegłotygodniowym posiedzeniu polsko-ukraińskiej grupy parlamentarnej. Opowiedział również o wrażeniach ze swojej wizyty na terytorium w pobliżu linii rozgraniczenia w Donbasie. Według jego słów, nie ma tygodnia, gdy nie giną tam ukraińscy żołnierze.
– Musimy mieć wszyscy świadomość tej wojny – dodał.
Podkreślił, też, że bohaterka Ukrainy miała polskie korzenie.
Posłanka Małgorzata Gosiewska przypomniała, że wojna na Ukrainie to efekt rosyjskiej agresji:
– Amina Okujewa jest dla Ukraińców symbolem walki o wolność, godność narodu, niezależność państwa ukraińskiego. Chciałabym, by dla wszystkich, dla Europy, dla polityków stała się symbolem przeciwstawienia się agresji putinowskiej Rosji, bo to ona stoi za tymi wszystkimi nieszczęściami, z którymi musimy się borykać.
Posłanka przypomniała, że mija 5 lat od aneksji Krymu i rozpoczęcia wojny w Donbasie.
– To 5 lat cierpień narodu ukraińskiego, które wszyscy obserwujemy. Również ci politycy, którzy układają się z Putinem, dla których ważniejsze są interesy niż dramat, jaki tam się dzieje – powiedziała posłanka.
Gosiewska nazwała wojnę w Donbasie wojną cywilizacyjną, uderzającą w zasady, dotykającą cywilów, kobiety i dzieci. Przypomniała o zbrodniach wojennych i współtworzonym przez nią raporcie o rosyjskich zbrodni wojennych w Donbasie, który trafił do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze.
– Amina miała odwagę się temu przeciwstawić. Kobieta, piękna kobieta, mądra, lekarz. My też musimy mieć tę odwagę i pokazać twardy sprzeciw przeciwko układaniu się z Rosją – dodała — to również nasza wojna. Bądźmy solidarni z Ukrainą – zakończyła swoje wystąpienie.
Na otwarciu wystawy wystąpiła również Iryna Kamińska – matka Aminy. Przodkami Aminy Okujewej byli Polacy z okolic Płoskirowa (obecnie Chmielniki na Ukrainie) z rodziny Terleckich i Kamińskich, którzy w latach 30. ub.w. zostali przez sowieckie władze zesłani na rosyjski Daleki Wschód.
– Solidarność i pomoc dla Ukrainy jest teraz koniecznością. I dlatego ta wystawa jest stworzona, by przypomnieć, że na Ukrainie toczy się wojna. Każde państwo zdobywa wolność tylko wtedy, gdy jego synowie i córki są gotowi poświęcić dla niego życie. I tam na wojnie giną najlepsi synowie i córki ukraińskiego narodu. Gdy człowieka nie da się podkupić, zrobić z niego niewolnika, wtedy taką osobę zabijają. I dlatego zabili moją córkę. Ponieważ była osobą odważną, która nie bała się mówić prawdy o agresorze. Ci, co zginęli za wolność – żyją do czasu, gdy o nich pamiętamy – powiedziała.
Ostatnim z występujących był towarzysz broni Aminy. Serhij Szapował, major specnazu policji przyjechał specjalnie z linii frontu. Wspominał, jak Amina, która była lekarzem na Majdanie, prosiła, by nauczył ją wojskowego rzemiosła.
– Była zdolną uczennicą. Jest przykładem dla kobiet broniących wartości nie tylko ukraińskich, ale też europejskich. Będziemy kontynuować walkę o wolność i o wartości Ukrainy. Ukraina demonstruje swoją wierność europejskim wartościom – powiedział.
18-letnia Amina Okujewa wyruszyła na II wojnę czeczeńską. Zszokował ją widok ludzi umierających w górach bez pomocy medycznej, więc po powrocie na Ukrainę wstąpiła w Odessie na Akademię Medyczną. Wyszła za mąż za Adama Osmajewa, któremu rosyjskie władze Czeczenii zarzucały planowanie zamachu na Ramzana Kadyrowa i Władimira Putina. W czasie tzw. Rewolucji Godności w 2013 r. przyłączyła się do 8. Sotni Samoobrony Majdanu, gdzie pełniła funkcję medyka.
Amina z przestrzeloną tarczą w czasie masakry na Majdanie, fot. I Kamińska
Gdy rozpoczęły się walki w Donbasie pomiędzy ukraińskimi siłami rządowymi i wspieranymi przez Rosję separatystami, Amina wstąpiła do ochotniczego batalionu imienia Dżohara Dudajewa, który skupiał Czeczenów chcących wesprzeć Ukrainę w walce z Rosją. Została snajperem. Szybko stała się gwiazdą ukraińskich mediów i sieci społecznościowych. Nazywano ją „ukraińską Amazonką”.
1 czerwca 2017 Amina przeżyła pierwszy zamach. Zabójca podający się za dziennikarza Le Monde twierdził, że chce przekazać małżeństwu „prezent od redakcji”. Jednak z pudełka zamiast prezentu wyciągnął pistolet i usiłował zabić Osmajewa. Amina była szybsza, wyciągnęła swoją broń i zraniła, a potem obezwładniła napastnika. Od zamachu Amina i Adam nie rozstawali się z bronią i kamizelkami kuloodpornymi. Wiedzieli, że rosyjskim służbom i ludziom Kadyrowa zależy na ich śmierci.
Kilka miesięcy później doszło do kolejnego zamachu, którego Amina nie przeżyła. W okolicach wsi Hłewacha pod Kijowem nieznani sprawcy otworzyli ogień do samochodu, którym jechali. Aminę trafiło 14 kul, z czego jedna w głowę. Kobieta zginęła na miejscu, Osmajew przeżył. Amina została pochowana na muzułmańskim cmentarzu w Dniprze. Pogrzeb był ochraniany przez wojsko z obawy przed kolejnymi zamachami.
Biełsat opowiedział historię Aminy w ramach projektu “Potomkowie Polaków giną za Ukrainę”
Czytajcie również:
jb/belsat.eu