Duma Państwowa przyjęła w środę w pierwszym czytaniu projekt ustawy pozwalający strukturom siłowym zatrzymywać i w razie konieczności niszczyć drony w celu zagwarantowania bezpieczeństwa obywateli i infrastruktury.
Prawo do zestrzeliwania dronów według projektu otrzyma: MSW, FSB, Służba Wywiadu Zewnętrznego oraz Gwardia Narodowa (Rossgwardia).
Jeden z autorów nowego prawa Aleksandr Chinsztejn twierdzi, że w ub.r. zarejestrowano przypadki lotów dronami nad obiektami znajdującymi się pod ochroną Rossgwardii: kompleksami nuklearnymi, zamkniętymi miasteczkami i obiektami energetyki jądrowej.
Na drony skarży się też rosyjskie ministerstwo transportu, twierdząc, że bezzałogowce latają w pobliżu skupisk ludności i obiektów komunikacji. Jako przykład wymieniono pojawienie się drona na trasie przelotu samolotów w czasie świętowania Dnia Zwycięstwa w Chabarowsku w 2017 r. Drony pojawiały się także nad lotniskiem Szeremietiewo w Moskwie.
O tym, że niekoniecznie musi chodzić tylko o bezpieczeństwo, świadczy fakt, że drony są aktywnie wykorzystywane podczas antykorupcyjnych śledztw Aleksieja Nawalnego. Dzięki nim widzowie mogą zobaczyć np. wygląd luksusowych rezydencji rosyjskich urzędników. Dzięki dronom Rosjanie z reportażu „On wam nie Dimon” dowiedzieli się, jak wygląda luksusowa rezydencja premiera Dmitrija Miedwiediewa.
jb/ belsat.eu wg PAP