Bliska współpracowniczka została wypuszczona po dwóch godzinach „profilaktycznej rozmowy” z milicjantami.
Jak okazało się zatrzymanie miało związek z planowanym dziś mitingiem Cichanouskiej w Mińsku. Władze usiłują do niego nie dopuścić, urządzając na jedynym miejscu przeznaczonym do wieców przedwyborczych -w Parku im. Przyjaźni Narodów koncert z okazji Dnia Wojsk Kolejowych.
Milicja pragnęła „ostrzec, że jeśli Swiatłana Cichanouska zorganizuje dziś wiec w Parku Przyjaźni Narodów, to organizatorzy trafią do aresztów” – napisano na stronie bloga „Strana dla żyzni“, założonego przez męża Cichanouskiej, Siarhieja przebywającego w areszcie. Na ostatnim wiecu opozycyjnej kandydatki w białoruskiej stolicy zebrało się ponad 64 tys. osób według podliczeń obrońców praw człowieka.
Maryja Moroz została zatrzymana około godz. 11 czasu białoruskiego przy wyjściu z ambasady Litwy, gdzie przyszła ubiegać się o wizę. Zatrzymania dokonali tajniacy przedstawiający się jako funkcjonariusze MSW
– Jechała samochodem z naszym wolontariuszem. Nagle wsiedli do samochodu. W samochodzie, zwrócili się do niego po imieniu i imieniu ojca i kazali mu siedzieć spokojnie. Potem zabrali Maryję, a nie wiemy jeszcze, gdzie są ani co się stało – mówiła wcześniej Hanna Krasulina, rzeczniczka prasowa Cichanouskiej .
Rzeczniczka stwierdziła też, że w związku z zatrzymaniem Maryi Moroz, kwestia zorganizowania wieczornego wiecu 6 sierpnia pozostaje nierozstrzygnięta.
jb/ belsat.eu