W Mińsku otwarto barbershop „Czekista”


W Białoruskiej stolicy pojawiło się nowe miejsce o kontrowersyjnej nazwie kojarzącej się z bolszewickim terrorem, w którym można podstrzyc brodę.

Czekiści – funkcjonariusze założonej przez Feliksa Dzierżyńskiego Wszechrosyjskej Nadzwyczajnej Komisji do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem, znani byli ze stosowania krwawego terroru – tortur i egzekucji. Do dziś na Białorusi i w Rosji czekistami nazywa się pracowników służb specjalnych FSB i KGB. W tych krajach Feliks Edmundowicz i jego dzieło cieszą się nadal ogromnym szacunkiem wśród władz i ludzi służb.

Właściciel nowego salonu Aleś Kot podkreślał w rozmowie z portalem NN.by, że nie chodziło mu o uhonorowanie wykonawców bolszewickiego terroru, ale ludzi, którzy bronią swojej ojczyzny.

– Chodzi o funkcjonariuszy, którzy bronią naszych obywateli, nasz kraj. To szanowani ludzie, którzy dobrze wyglądają, są schludni – są przykładem dla innych. To ulubieńcy dam. Chcemy, żeby Białorusini dążyli do takiego wizerunku. Mamy XXI wiek, historia została z tyłu i dlatego pozytywnie odnoszę się do tej nazwy – powiedział.

Jednak użytkownicy sieci społecznościowych zareagowali na jego słowa z czarnym humorem – proponując otworzenie salonu masażu „Gestapo”, czy solarium „Auschwitz”.

Dziś salon odwiedzili opozycyjny aktywista Zmicier Daszkiewicz, bloger Eduard Palczys, by jak stwierdzili przeprowadzić edukacyjną rozmowę z pracownikami zakładu. Na wystawie nalepili plakat z nazwiskami 120 białoruskich intelektualistów, pisarzy i poetów rozstrzelanych przez czekistów w czasie wielkiej czystki. Jak opowiedział Biełsatowi Daszkiewicz – właściciele obiecali pomyśleć o zmianie nazwy. Sądzili bowiem, że nazwa „Czekista” będzie się kojarzyć bardziej z agentami w stylu Jamesa Bonda. Daszkiewicz chce się zwrócić do społeczeństwa o pomoc w zmianie logotypu salonu.

jb belsat.eu

Aktualności