W Mińsku OMON urządził najazd na klub gejowski


Jeden ze świadków, pod warunkiem zachowania anonimowości, opowiedział Biełsatowi, jak wyglądała operacja sił specjalnym milicji w mińskim klubie Burlesqe.

– Do klubu czwartej nad ranem weszło ponad dziesięciu ludzi w maskach. Bez tłumaczenia. Zachowywali się bardzo brutalnie. Wykręcali ręce, chwytając za szyję -przyciskali do ściany. Spisali dane z dowodów, numery telefonów i miejsca pracy. Zmusili wszystkich do zgromadzenia się na parkiecie i trzymali jak stado przez następne dwie godziny. Na prośbę o możliwość wyjścia do toalety odpowiadali „stać!” i nikomu nie pozwolili wyjść. Dopiero pod koniec pozwolili dziewczynom pójść do toalety – poinformowała świadek zdarzenia.

Milicjanci sprawdzali też, czy alkohol barze jest legalny, jednak nie wykryli nieprawidłowości. Zatrzymano dwójkę osób, które nie zachowywały się pokornie lub miały przy sobie tylko prawo jazdy. Z klubu nikogo nie wypuszczano – nawet na odwrót pozwalali innym wchodzić do środka, gdzie dołączali do „zakładników” – opisała wydarzenia tej nocy informator Biełsatu.

Klub Burlesqe jest znany z organizowania imprez dla przedstawicieli mniejszości seksualnych. W październiku ub. r. w klubie odbyła się podobna akcja.

Niedawno szef MSW, któremu podlega OMON, wydał oświadczenie, w którym nazwał homoseksualizm podróbką.

Czytajcie więcej:

jb/ belsat.eu

Aktualności