W Ministerstwie Obrony obiecują więcej nie patroszyć żab i nie rozrywać węży na kawałki


W odpowiedzi na protesty ekologów resort obiecał „wypracować metody mające nie dopuścić do naruszania ustawodawstwa o ochronie i obronie zwierząt”.

Powodem skargi organizacji „Achowa Ptuszak Baćkauszczyny” (Ochrona Ptaków Ojczyzny) stał się skandaliczny pokaz, który 2 sierpnia z okazji swojego święta urządzili żołnierze wojsk powietrznodesantowych w Brześciu.

Na oczach licznie zgromadzonych widzów komandosi chwalili się nie tylko swoimi tradycyjnymi umiejętnościami w postaci układania się na deskach z gwoździami i rozbijania głową cegieł. Popisali się też innym szokującym numerem – na komendę żołnierze zaczęli rozrywać rękami na kawałki żywe żaby i węże.

Na początku ich dowódcy tłumaczyli się, że to nic takiego, ponieważ zademonstrowane na pokazie mordowanie gadów i płazów to nieodzowny element przygotowania psychologicznego żołnierza.

Jednak ekolodzy nie odpuścili i fakcie okrutnego traktowania zwierząt zawiadomili milicję. Zwrócili się też do Ministerstwa Obrony z prośbą o zaprzestanie takich praktyk.

– Jest wiele innych sposobów przygotowania bojowego i psychologicznego żołnierzy. Podczas publicznych wystąpień swoją siłę można zademonstrować nie okazując okrucieństwa w stosunku do zwierząt – istot z zasady słabszych i nieszkodliwych – napisali do wojskowych.

I resort obrony odpowiedział – wyjaśnieniem podpisanym przez dowódcę Sił Operacji Specjalnych Sił Zbrojnych Białorusi, generała-majora W. Denisienkę.

– Zostaną wypracowane metody mające nie dopuścić w przyszłości do naruszania ustawodawstwa o ochronie zwierzą i obronie zwierząt – zapewnił wojskowy.

I pierwsze kroki już zrobiono. Brzeski obwodowy Komitet ds. Zasobów Naturalnych wraz dowództwem tej właśnie brygady, której żołnierze urywali żabom nogi, a wężom głowy, przeprowadził specjalne szkolenia dla kadry oficerskiej. Ich celem było zapobieganie takim incydentom.

cez/belsat.eu

Aktualności