Duże zainteresowanie wystawą o stalinowskich represjach w Mińsku


[vc_row][vc_column][vc_raw_html]JTNDaWZyYW1lJTIwd2lkdGglM0QlMjI1NjAlMjIlMjBoZWlnaHQlM0QlMjIzMTUlMjIlMjBzcmMlM0QlMjJodHRwcyUzQSUyRiUyRnd3dy55b3V0dWJlLmNvbSUyRmVtYmVkJTJGbXNuZEdwSlZIemMlMjIlMjBmcmFtZWJvcmRlciUzRCUyMjAlMjIlMjBhbGxvd2Z1bGxzY3JlZW4lM0UlM0MlMkZpZnJhbWUlM0U=[/vc_raw_html][vc_column_text]13 listopada w galerii Pałac Sztuki należącej do Białoruskiego Związku Artystów-Plastyków otwarto  wystawę poświęconą historii podmińskiego uroczyska Kuropaty, w którym w latach 80 ub. w. odkryto masowe groby ofiar NKWD.

Zaskoczeniem dla wielu był fakt, że wystawę zorganizowano za przyzwoleniem białoruskich władz w mińskim Pałacu Sztuki. Białoruś pod rządami Łukaszenki nie interesowała się upamiętnieniem ofiar stalinowskich czystek.

„To, że wystawa mimo wszystko odbywa się, świadczy o tym, że obecnie władze nie są zainteresowane konfliktem wokół tematyki Kuropat, bo ma ona międzynarodowy wymiar”- uważa białoruski działacz opozycyjny Wincuk Wiaczorka.

Tematykę Kuropat odkryli przed szeroką publicznością w 1988 r. działacze białoruskiej opozycji antykomunistycznej  Zianon Paźniak i Jauhen Szmahaliou. W artykule „Kuropaty – droga śmierci” opublikowali dowody dotyczące rozstrzelania przez NKWD pod koniec lat 30 i na pocz. 40 XX w. tysięcy mieszkańców Białorusi.

Wystawę „Prawda o Kuropatach” zorganizowały m.in. grupa artystyczna „Pogoń”, inicjatywa obywatelska „Eksperci obrony Kuropat”.

„Musimy wiedzieć kto rozstrzeliwał, poznać nazwiska tych ludzi, żeby ludzie widzieli na podstawie czyjego rozkazu i dlaczego tych ludzi zabili” – podkreślała jedna ze zwiedzających.

Wystawa miała zostać zamknięta już dziś – jedynie trzy  dni po inauguracji, jednak organizatorzy planują ją przedłużyć, gdyż cieszy się sporym zainteresowaniem. W ciągu dwóch pierwszych dni  ekspozycję odwiedziło ok tysiąca zwiedzających.

Malarz Alaksej Maraczkin podkreśla, że wraz z historykami i innymi naukowcami zamierzają naciskać na władze, by nie dopuścić, by miejsce zostało zapomniane.

W planach organizatorów jest przeprowadzenie konkursu na projekt pomnika w Kuropatach oraz stworzenie platformy, na której będzie się  można podzielić informacjami nt. osób represjonowanych

Kuropaty – przemilczane ludobójstwo

Białoruś kierowana przez Alaksandra Łukaszenkę praktycznie nie upamiętnia ofiar stalinowskich czystek. Sam prezydent nigdy nie odwiedził najsłynniejszego miejsca, gdzie według szacunków historyków może leżeć nawet ponad 100 tys. zabitych. Białoruskie państwo również nie upamiętniło miejsca pomnikiem – choć jeszcze w latach 90 zostało ono uznane za  „Zabytek Kulturalno-Historyczny”. Pamiątkowe krzyże ustawiali jedynie aktywiści społeczni, a miejsce wielokrotnie stawało się obiektem napaści ze strony „nieznanych sprawców. O Kuropatach nie wspominają też białoruskie podręczniki. Łukaszenka pytany ostatnio w wywiadzie, czy zamierza odwiedzić miejsce pamięci odpowiedział, że najpierw musi dowiedzieć, co się tam naprawdę zdarzyło.

Dokument Biełsatu: “Kuropaty droga sumienia”:[vc_row][vc_column][vc_raw_html]JTNDaWZyYW1lJTIwd2lkdGglM0QlMjI0MjAlMjIlMjBoZWlnaHQlM0QlMjIzMTUlMjIlMjBzcmMlM0QlMjJodHRwcyUzQSUyRiUyRnd3dy55b3V0dWJlLmNvbSUyRmVtYmVkJTJGMjlJRDJ2T1pROUklMjIlMjBmcmFtZWJvcmRlciUzRCUyMjAlMjIlMjBhbGxvd2Z1bGxzY3JlZW4lM0UlM0MlMkZpZnJhbWUlM0U=[/vc_raw_html][/vc_column][/vc_row]Nastasia Chrałowicz/jb/Biełsat

Aktualności