Usiłował bronić demonstrantów przed atakiem tajniaków – dostał 3 lata kolonii karnej


Прысуд Святаславу Барановічу

Прысуд Святаславу Барановічу, які адбіваў анархістаў у ціхароў. Яму пагражае 4 гады зняволення. Стрым

Opublikowany przez Белсат TV Poniedziałek, 12 marca 2018

Były więzień polityczny Swiatasłau Baranowicz rok temu wstawił się za zaatakowanymi na przystanku demonstrantami wracającymi z akcji protestu socjalnego.

Przeciwko 31-latkowi wszczęto najpierw sprawę o chuligaństwo, a po roku zarzut przekwalifikowano na znacznie poważniejszy – „użycie przemocy, lub groźbę użycia przemocy w stosunku do funkcjonariuszy MSW”, za co według par. 364 białoruskiego Kodeksu Karnego grozi do 6 lat więzienia. Na filmie pokazującym incydent widać, jak ubrani po cywilnemu mężczyźni bez ostrzeżenia rzucają się na wsiadających do trolejbusu. Baranowicz ubrany w czerwoną kurtkę odpycha jednego z nich i zadaje parę ciosów.

Baranowicz (w czerwonej kurtce) podczas brutalnej akcji tajniaków

Sąd w Mińsku uznał winę oskarżonego, który zeznając, stwierdził, że faktycznie zadał „trzy-cztery ciosy”, jednak nie zdawał sobie sprawy, że ma do czynienia z funkcjonariuszem milicji. Baranowicz w ostatnim słowie poprosił o odstąpienie od karania go więzieniem. Bezskutecznie, choć nawet poszkodowany milicjant Arciom Paułau stwierdził, że nie ma do niego pretensji. Skazany spędzi kolejne trzy lata w kolonii karnej o zwyczajnym rygorze.

Filmik z miejsca zajścia:

Licznie zgromadzona na sali sądowej publiczność przyjęła wyrok odczytany przez sędzię Swiatłanę Bandarenkę okrzykami „Hańba” oraz „Bóg wszystko widzi”. Obecny na sali jeden z liderów białoruskiej opozycji Mikoła Statkiewicz podkreślił, że zbliżająca się demonstracja z okazji białoruskiego Święta Niepodległości, odbędzie się pod hasłami uwolnienia kolejnego więźnia politycznego.

Inny opozycjonista Aleś Lahwyniec uważa, że Baranowicz zrobił to, co normalny człowiek powinien zrobić.

– Gdy ludzie o wyglądzie bandytów rzucają się na pokojowych demonstrantów, to należy ich bronić – dodał.

Do incydentu doszło 15 stycznia ub.r., po zakończeniu legalnej demonstracji przeciwko podatkowi od bezrobotnych. Grupka anarchistów udała się wtedy na przystanek w pobliżu mińskiego placu Bangalore. Nagle rzuciła się na nich grupa ludzi ubranych po cywilnemu i usiłowała dokonać brutalnego zatrzymania. W ich obronie stanęli przechodnie w tym Swiatasłau Baranowicz. Anarchistom udało się wsiąść do trolejbusu, jednak zostali brutalnie zatrzymani na następnym przystanku – tajniacy bili i ciągnęli za włosy zatrzymanych, przewracali ich na ziemię.

W nieco podobnych okolicznościach Baranowicz został skazany w grudniu 2011 roku. Zatrzymano go za udział w powyborczej demonstracji opozycji z grudnia 2010 r. i wydano wyrok 3 lat ograniczenia wolności. Jego proces odbywał się, kiedy większość skazanych za udział w tej samej demonstracji została już ułaskawiona i zwolniona. Przez obrońców praw człowieka został wtedy uznany za więźnia politycznego.

jb, cez/belsat.eu

Aktualności