Mykoła Rudkowski to były szef resortu transportu Ukrainy. W rosyjskim sądzie usłyszał dziś wyrok dwóch lat więzienia.
Rosyjski wymiar sprawiedliwości poszukiwał go w związku z incydentem w nocy z 14 na 15 czerwca 2014 roku przed ambasadą rosyjską w Kijowie. Przed budynkiem zebrali się wówczas ludzie, którzy żądali przerwania ingerencji Rosji w wewnętrzne sprawy Ukrainy. W kierunku gmachu zaczęto rzucać koktajle Mołotowa, rozbito okna w budynku i zaparkowanych obok samochodach. Media rosyjskie twierdziły, że zgromadzeni nakłonili Rudkowskiego, by rzucił kamieniem w gmach ambasady.
Rok temu były minister miał nieostrożność wybrać się do Rosji. I tam został zatrzymany. W trakcie procesu w Moskwie przyznał się do winy i wyraził skruchę. Jego sprawę rozpatrywano w trybie specjalnym, tzn. bez badania dowodów.
Dziś sąd uznał go za winnego ataku na obiekt korzystający z ochrony międzynarodowej, a motywem jego działania miało być utrudnienie relacji pomiędzy krajami. Skazano go na karę dwóch lat pozbawienia wolności w kolonii karnej.
Na poczet kary zaliczono mu czas spędzony w areszcie śledczym. W tym przypadku każdy dzień spędzony w areszcie śledczym jest równoważny 1,5 dnia kolonii karnej. Oznacza to, że były minister będzie odbywał wyrok tylko przez kilka miesięcy.
Rudkowski był ministrem transportu w latach 2006-2007, za premierostwa Wiktora Janukowycza, późniejszego prezydenta Ukrainy. Był też deputowanym do parlamentu. Należał do Socjalistycznej Partii Ukrainy. Jego nazwisko często pojawiało się w rankingach najbogatszych Ukraińców.
cez/belsat.eu wg PAP