Ukraiński ambasador wezwany do MSZ Białorusi – za krytykę „słowiańskich” manewrów


Ambasador Ukrainy na Białorusi został wezwany do białoruskiego MSZ. Resort uznał za „tendencyjne” medialne wypowiedzi ukraińskiego dyplomaty na temat przeprowadzonych w czerwcu pod Brześciem manewrów wojskowych „Słowiańskie Braterstwo-2017”.

O wezwaniu ambasadora Ukrainy Ihora Kizima białoruskie MSZ poinformowało w komunikacie prasowym.

– Oświadczenia ambasadora nie licują z wysokim poziomem przyjaznych relacji pomiędzy Białorusią i Ukrainą, są nieodpowiednie i zawierają bezpodstawne zarzuty o nieprzestrzeganiu przez Białoruś zasad zaufania i bezpieczeństwa w regionie OBWE – głosi oświadczenie MSZ Białorusi.

Jak napisano, w czasie spotkania strona białoruska zwróciła uwagę ukraińskiego ambasadora na fakt, że białorusko-rosyjsko-serbskie manewry „Słowiańskie Braterstwo-2017” zostały przeprowadzone zgodnie z normami prawa międzynarodowego i zobowiązaniami Białorusi w ramach OBWE. Zostali na nie zaproszeni attache wojskowi innych państw, w tym Ukrainy, co – zdaniem białoruskiego MSZ – było „wyłącznie gestem dobrej woli, świadczącym o wysokiej jawności” manewrów.

W komunikacie resort dyplomacji twierdzi również, że w ostatnich dekadach obserwatorzy z Ukrainy i innych państw sąsiadujących z Białorusią byli zapraszani na manewry wojskowe na terytorium tego kraju, począwszy od ćwiczeń „Niemen-2001” po „Zapad-2013”. Zaznacza również, że Ukraina nie zapraszała Białorusinów na ćwiczenia przeprowadzane na swoim terytorium.

19 czerwca podczas konferencji Ostrogorskie Forum w Mińsku ambasador Kizim powiedział, że Białoruś powinna demonstrować „większą otwartość” w sprawie manewrów wojskowych, zwłaszcza w kontekście zaplanowanych na wrzesień ćwiczeń “Zapad-2017”.

– Mój attache wojskowy pojechał tam (na ćwiczenia „Słowiańskie Braterstwo-2017” – PAP), zaprezentowano im pokazową farsę – teatr o złapaniu grupy terrorystycznej na tamie. Bardzo dobrze zrobione. A same manewry odbyły się w innym miejscu, do którego nie zaproszono ani jednego obserwatora, attache wojskowego – oświadczył wówczas ukraiński dyplomata, cytowany przez białoruski portal TUT.by.

W czasie przeprowadzonych w czerwcu pod Brześciem w pobliżu polskiej granicy manewrów wojskowych z udziałem komandosów z trzech krajów – Białorusi, Rosji i Serbii – w ramach międzynarodowej grupy batalionowej ćwiczono walkę z terrorystami.

Były to trzecie ćwiczenia „Słowiańskiego Braterstwa”. Poprzednie, w 2016 roku, odbyły się w Serbii, a dwa lata temu żołnierze ćwiczyli w Rosji na poligonie pod Noworosyjskiem.

We wrześniu na terytorium Białorusi mają się odbyć rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe “Zapad-2017”.

Jb/ belsat.eu za PAP

 

Aktualności