Ukraińscy dziennikarze: Nie jedzcie na Białoruś. Tam jest ZSRR, tam jest „russkij mir”, tam pachnie Rosją.


Ołeksandr Donin i jego koledzy jadący do Wilna tranzytem przez Białoruś spędzili na białoruskiej granicy pięć godzin. Pogranicznicy oskarżyli ich o przewożenie „ekstremistycznej literatury i produkcji audio”.

Dziennikarze są autorami kulturalnego  programu  TV „Ostatnia barykada” emitowanego na antenie kijowskiego „Centralnego kanału”. Pogranicznicy mieli  u wjeżdżających na Białoruś wykryć 22 przykłady ekstremizmu – chodziło o dyski filmu dokumentalnego „Ukraińska rewolucja” nt. czasów atamana Semena Pelury, album „Muzyczna sotnia. Majdan” oraz zbiorek ukraińskich piosenek patriotycznych „Ostatnia barykada”. Białorusinom nie podobały się też książki m.in. „Od chochoła do Ukraińca”, „Marszałek Żukow. Ukraińcy w II wojnie światowej”.

Zaniepokojenie pograniczników wywołały również przewożona kamera i statyw, chodź dziennikarze tłumaczyli, że przygotowują odcinek programu TV. Za prowokacyjny funkcjonariusze uznali nawet napis „Ostatnia barykada” umieszczony na autobusie i domagali się, by go usunąć.

„Radzę nikomu nie jeździć przez Białoruś, nawet tranzytem. Tam jest ZSRR, tam jest „russkij mir”, tam pachnie Rosją.” – napisał na swoim profilu facebooka Ołeksandr Donin.

Jb/Biełsat

www.belsat.eu/pl/

Aktualności