Ukraina zamierza wysyłać swoje okręty przez Cieśninę Kerczeńską


Okręty marynarki wojennej Ukrainy nadal będą pływały przez Cieśninę Kerczeńską, a Kijów nie pozwoli Rosji na zajęcie Morza Azowskiego – oświadczył minister obrony Ukrainy Stepan Połtorak.

– Kiedy tylko będziemy gotowi do kolejnego przejścia (przez Cieśninę Kerczeńską) w ramach rotacji naszych jednostek, będziemy realizowali takie rejsy zgodnie z normami prawa międzynarodowego – powiedział Połtorak w programie stacji telewizyjnej „Priamyj”– Sądzę, że do tego czasu presja wspólnoty międzynarodowej na Rosję pozwoli jej zrozumieć, że nie wypełnia ona swoich zobowiązań międzynarodowych – dodał.

Minister podkreślił, że Ukraina ma prawo do korzystania z Cieśniny Kerczeńskiej i wód Morza Azowskiego. Jeśli Ukraina zrezygnowałaby z tego prawa, „będzie to oznaczało, że Rosja dokonała okupacji Morza Azowskiego i stracimy kolejne terytorium” – kontynuował Połtorak.

Cieśnina Kerczeńska łączy Morze Azowskie z Morzem Czarnym. W 2003 r. Ukraina i Rosja zawarły umowę, zgodnie z którą akwen ten uznany został za ich terytorium wewnętrzne. Oba kraje mają tam swobodę żeglugi.

25 listopada w pobliżu Cieśniny Kerczeńskiej siły rosyjskie zaatakowały trzy małe okręty ukraińskiej marynarki wojennej, raniąc trzech żołnierzy, zajęły te jednostki i zatrzymały 24 członków ich załóg. Ukraina uznała ten incydent za akt agresji i ogłosiła stan wojenny na terenach wzdłuż granicy z Rosją i Naddniestrzem w Mołdawii, gdzie stacjonują rosyjskie wojska oraz w obwodach nad Morzem Czarnym i Azowskim.

jb/belsat.eu wg PAP

Aktualności