U źródeł narodu białoruskiego jest folklor, którego bohaterem jest Kościuszko. Wywiad z Anatolem Trafimczykiem


„Tadeusz Kościuszko – bohater wielu narodów” – napisano na okładce czasopisma Mówią Wieki, którego najnowszy numer poświęcono 200. rocznicy śmierci generała. Polacy poprosili Białorusina i Litwina o napisanie artykułów o Kościuszce, aby polscy czytelnicy uświadomili sobie, że nie tylko oni upamiętniają wielkiego rodaka.

Anatol Trafimczyk

Rocznicowe obchody doprowadziły do nieporozumienia w Szwajcarii, gdzie białoruscy działacze emigracyjni postanowili odsłonić własny pomnik Kościuszki. Na Białorusi trwa z kolei zbiórka pieniędzy na jego pomnik, który powinien stanąć w Mereczowszczyźnie pod Kosowem Poleskim, gdzie Naczelnik przyszedł na świat.

Co o tym sądzi Anatol Trafimczyk, historyk i autor książki „Kaściuszka nasz słauny”? Książki wydanej zresztą nie za białoruskie pieniądze, lecz sfinansowanej dzięki Instytutowi Polskiemu w Mińsku, czyli de facto polskiemu MSZ.

Zmicier Mickiewicz: Białorusini zebrali pieniądze na dwa pomniki Tadeusza Kościuszki. Jeden będzie w Szwajcarii, drugi – na Białorusi. Co to zasadniczo zmienia?

Anatol Trafimczyk: Nic takiego nie zmienia, ale jest raczej wskaźnikiem tych tendencji, które obserwujemy w ciągu ostatnich 25 lat, od kiedy mamy niepodległość. I co ważne – nasilenie się tych tendencji w XXI wieku. Widzimy, że odbywa się upamiętnianie życia i działalności Tadeusza Kościuszki. Konkretnie, najważniejszym wskaźnikiem jest odbudowa rodowej siedziby Kościuszki, a jako ciąg dalszy – oczywiście te pomniki.

Pomnik Tadeusza Kościuszki w Solurze. 21.10.2017

– Czy Białorusini mają prawo uważać Kościuszkę za swojego? Traktowali go tak za życia, był dla nich bohaterem, jak się do niego odnosili?

– To bardzo delikatne pytanie i trudno na nie odpowiedzieć w formacie wywiadu. Trzeba powiedzieć, że zarówno nasi rodacy, jak i nasi sąsiedzi często ulegają pokusie wyjaśnienia tej kwestii w sposób populistyczny, popularno-publicystyczny.

Życie Kościuszki dobiegało końca, kiedy zmieniały się epoki, zmieniały się wartości cywilizacyjne. Rodził się wówczas naród białoruski. Dlatego wskaźnikiem obecności Kościuszki w kulturze nowoczesnego narodu białoruskiego m.in. jest folklor, którego pozostałości dotarły do nas. To utwory ludowe, wiersze, piosenki o Tadeuszu Kościuszce. W mojej nowej książce napisałem o Tadeuszu Kościuszce jako postaci historycznej w białoruskiej literaturze, w tym również w folklorze.

Należy tu powiedzieć, że kiedy rodzili się Białorusini, to odbywała się pewna transformacja etnosów w narodowości. Często dajemy się zbić z tropu, nie wiedząc jak ocenić Kościuszkę. Ale należy pamiętać, że u źródeł narodu białoruskiego leży folklor, który objął Kościuszkę.

Białoruskie podania o Kościuszce z książki Michała Fedorowskiego.

Jest nawet jedna pieśń autorska w języku białoruskim– to pieśń o białoruskich żołnierzach z 1794 roku. Trzeba ją zbadać dogłębniej, ale sądzę, że te zabytki powiedziałyby nam wiele. Dlatego można jedynie zachęcić badaczy do kontynuowania pracy.

Płomieńczyk. Pieśń białoruska o Kościuszce // Dziennik poznański, 1882, 23 marca. S. 1)

– Kim więc on był: Litwinem, Polakiem, czy Białorusinem? Czy jest możliwe, aby ustalić to wypowiedzieć się na ten temat jednoznacznie?

– Proszę wybaczyć, ale takich rzeczy nie można stawiać w jednym szeregu. Jak już mówiłem, odbywała się transformacja etniczna, rodziły się narody. Takie pytanie uznałbym za prowokacyjne. W tekstach naukowych nie można rozwiązywać tej kwestii. To grunt do dyskusji publicystów.

– W świadomości Białorusinów Kościuszko wciąż zmaga się z Suworowem – swoim wrogiem za życia. A w Polsce jest on jednym z największych bohaterów narodowych. Dlaczego tak się stało?

– Tak układały się losy Białorusinów, którzy dwa stulecia byli w składzie Imperium Rosyjskiego i ZSRR. Czczono tam swoich bohaterowie obowiązujących na całym terytorium. Wówczas był to normalny proces, jeżeli traktować to przy użyciu zasady historyzmu. A dziś już ćwierć stulecia żyjemy w niepodległej Białorusi i w związku z tym mamy własne wartości. Co ważne, tradycja ta została nieprzerwana.

Jeszcze Danuta Biczel [białoruska poetka z Grodzieńszczyzny – od red.] w latach 70., za czasów ZSRR przywróciła Tadeusza Kościuszkę w twórczości literackiej i od niej ten temat ten aktywnie się rozwija. To dziesiątki wierszy, proza i dramaturgia – jeśli mówić o literaturze. Oprócz tego jest upamiętnianie (o czym wspomnieliśmy, mówiąc o pomnikach) oraz badania historyczne. A Anatol Bienziaruk sporządził wykaz – jestem pewny, że wciąż niepełny – różnych publikacji o Tadeuszu Kościuszce w białoruskich mediach i czasopismach literackich. Ich liczbę można szacować na setki, a nawet tysiące.

To znaczy, że Kościuszko w organiczny sposób stał się naszym bohaterem. I Suworow zaczyna mu ustępować, jeżeli mówić o ostatniej ćwierci stulecia.

Oczywiście, niektórzy chcą konfrontować te postacie, ale nawet nie trzeba tego robić. Widzimy zmiany, które zachodzą niezależnie od przeciwstawiania lub jego braku.

– Imperium Rosyjskie oraz ZSRR starały się wymazać pamięć o Kościuszce z historii Białorusi, w ogóle z Białorusi. Czy widzi Pan takie działania podejmowane przez rosyjską propagandę dziś?

– Takie tendencje były, zaczynając nawet od Aleksandra Puszkina, który pomniejszał znaczenie powstania i samego Tadeusza Kościuszki. Jest artykuł mojego autorstwa, w którym porównuję odbiór powstania i Kościuszki przez Puszkina z odbiorem w literaturze zachodnioeuropejskiej – m.in. angielskiej. Najciekawsze jest to, że Kościuszko walczył przeciwko Rosji i Anglii, ale widzimy zasadniczo inne podejście do niego ze strony angielskich pisarzy – ogromny szacunek. Jeśli chodzi o dalszy rozwój, to nie powiedziałbym, że ta tendencja rozwijała się w takim nurcie. W Petersburgu jest przecież ulica Kościuszki. Nie jestem specjalistą od analizy rosyjskiej propagandy, ale raczej nie zwraca ona szczególnej uwagi na tę postać.

– Co należy zrobić, żeby postać Tadeusza Kościuszki nie dzieliła, ale łączyła narody Rzeczypospolitej?

– Myślę, że trzeba pracować w sposób delikatny, z szacunkiem do każdego narodu, do narodów – sąsiadów. I w zasadzie prowadzimy tę pracę – i Białorusini, i Polacy, i Litwini, a nawet Ukraińcy.

Są też pewne wyniki. Chciałbym wskazać na sierpniowy numer polskiego czasopisma Mówią Wieki, poświęcony całkiem postaci Kościuszki. Są w nim zaprezentowani autorzy białoruscy (w tym wasz pokorny sługa) i litewscy. A główny temat tego numeru to „Kościuszko jako bohater wielu narodów”. Według mnie, mówi to samo za siebie.

Rozmowa ukazała się 20 października w programie „Praswiet”.

cez/belsat.eu

Aktualności