Archeolodzy otworzyli grób Wiktora Kalinowskiego – brata dowódcy powstania styczniowego na ziemiach litewskich. Odkryli w nim dwa szkielety.
Ekipa litewskich i białoruskich archeologów tydzień temu przyjechała do Świsłoczy, by rozwikłać jedną z zagadek XIX-wiecznej historii Białorusi, Litwy i Polski. Pod nadzorem Komitetu Śledczego (prokuratury) rozkopano domniemany grób Wiktora Kalinowskiego, by z jego szczątków pobrać materiał genetyczny. Badanie DNA ma ostatecznie potwierdzić, czy na zboczu Góry Zamkowej w Wilnie odkryto szczątki Wincentego Konstantego Kalinowskiego – przywódcy powstania styczniowego na ziemiach litewskich. Bohater narodowy Polski, Litwy i Białorusi ma w listopadzie spocząć wraz z towarzyszami w honorowym miejscu cmentarza na Rossie.
Jak informuje Białoruskie Radio Racja, gdy w grobie odkryto szczątku dwóch osób, prace wstrzymano. Z Mińska przyjechali kolejni eksperci, którzy wzięli próbki dla analiz, a wykop zasypano. Wyniki badań mają się pojawić na stronie Komitetu Śledczego Białorusi. Nagrobek z krzyżem wrócą na miejsce, gdy ziemia osiądzie.
Rodzą się spekulacje, czy w grobie brata potajemnie pochowano też dowódcę powstania. A może to nagrobek postawiono na niewłaściwej mogile? O takiej możliwości tydzień temu mówił dziennikarzom Biełsatu Wasil Hierasimczyk, badacz historii powstania styczniowego. Dodał on jednak, że porównanie DNA domniemanych szkieletów Kalinowskich jest jedynie dodatkowym potwierdzeniem innych badań.
– Na dzień dzisiejszy archeolodzy i antropolodzy fizyczni z Wilna już faktycznie potwierdzili [że Wincenty Konstanty Kalinowski został pogrzebany na Górze Zamkowej] za pomocą innych faktów. Ale nie ostatecznie. Zawsze będą wątpliwości, dlatego trzeba przekonać społeczeństwo, że tam spoczywa Kastuś, porównując jego DNA z DNA krewnych.
Badacz twierdzi przy tym, że odnalazł żyjącą krewną dowódcy powstania. Kobieta mieszka przy polskiej granicy, w rejonie kamienieckim obwodu brzeskiego.
mh,jc,pj/belsat.eu