Tatarzy krymscy: aresztowaniami nas nie uciszą


Celem władz rosyjskich jest uciszenie broniących praw Tatarów krymskich aktywistów Krymskiej Solidarności, ale nie uda się nas zastraszyć; nadal będziemy mówić o łamaniu praw człowieka i terrorze na półwyspie – powiedział PAP działacz ruchu Serwer Czolakczyk.

Wiadomości
FSB potwierdza, że zatrzymała ponad 20 Tatarów na Krymie
2019.03.27 18:44

Rosyjskie służby specjalne przeprowadziły w środę i czwartek masowe rewizje w domach i mieszkaniach 23 proukraińskich działaczy społeczności tatarskiej na zaanektowanym Krymie.

– Połowa z zatrzymanych to nasi aktywiści. Krymska Solidarność to w tym momencie najsilniejszy ruch społeczny na Krymie – twierdzi Czolakczyk.

Krymska Solidarność powstała w 2016 roku jako wsparcie dla rodzin represjonowanych Tatarów krymskich. W ramach grupy działa sieć tzw. streamerów, którzy nagrywają na telefony komórkowe wydarzenia związane z więźniami politycznymi oraz przypadki łamania praw człowieka przez władze Krymu.

– Walczymy też z blokadą informacyjną. Na półwyspie jest zaledwie kilku niezależnych dziennikarzy. Bywa, że jesteśmy jedynym źródłem informacji z półwyspu – opowiada aktywista.

Sąd rejonowy w Symferopolu na posiedzeniach 27 i 28 marca zdecydował o aresztowaniu zatrzymanych Tatarów pod zarzutem członkostwa w zakazanej w Rosji Partii Odrodzenia Islamskiego (Hizb ut-Tahrir). Grożą im kary od 10 do 20 lat więzienia i od 500 tysięcy do miliona rubli grzywny.

Czolakczyk uważa, że Rosja wykorzystuje przepisy antyterrorystyczne przeciwko Tatarom ponieważ tak najłatwiej ich aresztować.

– W islamie Tatarów krymskich nie ma miejsca dla terroryzmu. Ale rosyjska propaganda dzieli Tatarów na “dobrych”, czyli niesprzeciwiających się okupacyjnym rządom, oraz “złych”, którzy myślą niezależnie. Tych drugich nazywa później terrorystami. To najwygodniejszy sposób, by wyjaśnić rosyjskiemu społeczeństwu, co dzieje się na Krymie – uważa Czolakczyk.

Ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa potwierdziła w sobotę wcześniejsze doniesienia, że aresztowani zostali przewiezieni z Krymu do Rostowa nad Donem w Rosji.

– Wywieziono ich, by nie dopuścić do masowych demonstracji pod krymskim aresztem. Oburzenie ostatnimi wydarzeniami sprawia, że do naszego ruchu dołączają ludzie, którzy jeszcze wczoraj woleli milczeć. Tam, gdzie Rosjanie aresztują 20 aktywistów, przyjdzie 200 nowych – zapewnia Czolakczyk w rozmowie z PAP.

Foto
“Rosja boi się silnych”. Trzy historie Tatarów krymskich – więźniów politycznych
2018.09.18 14:28

Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku, po interwencji zbrojnej i referendum uznanym przez władze Ukrainy i Zachód za nielegalne.

Tatarzy krymscy, którzy stanowią 12 proc. mieszkańców półwyspu, byli przeciwni nielegalnemu plebiscytowi. Ich społeczność w większości zbojkotowała głosowanie, narażając się na represje ze strony rosyjskich władz.

Dziś na Ukrainie rozpoczęły się wybory prezydenckie. Mieszkańcy Krymu mogą w nich głosować w lokalach wyborczych znajdujących się na tzw. Ukrainie kontynentalnej.

jb/belsat.eu wg PAP

Aktualności