Tadżyckiej dysydentki nie odeślą z Mińska do Duszanbe


Po ośmiu miesiącach w białoruskim areszcie Szabnam Chudojdowa wyszła na wolność. Białoruski sąd odrzucił wniosek o jej ekstradycję.

– Tym samym potwierdzono jej oficjalny status uchodźcy politycznego, o którego udzielenie wystąpiła już po aresztowaniu – podkreślają niezależne tadżyckie media.

Przypominają też, że w ubiegłym tygodniu tamtejsi aktywiści rozpoczęli zbiór podpisów pod apelem do Aleksandra Łukaszenki o niewydawanie Chudojdowej władzom w Duszanbe.

29-letnia Szabnam Chudojdowa została zatrzymana 15 czerwca ub. roku, kiedy przekraczała granicę Rosji i Białorusi. Jechała do mińskiego Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców, chciała ubiegać się o azyl.

Wiadomości
Na Białorusi aresztowano dysydentkę z Tadżykistanu
2015.06.19 10:47

Aktywistka „Grupy 24” była przez władze w Duszanbe ścigana listem gończym za to, że popierała zamieszczane w sieciach społecznościowych krytyczne opinie tadżyckiej opozycji na temat sytuacji w kraju oraz wypowiadała się na rzecz przemian demokratycznych.

Zamieszkała w od kilku lat w Rosji działaczka w miarę możliwości brała też udział w akcjach dobroczynnych na rzecz migrantów zarobkowych z Tadżykistanu.

Władze w Duszanbe rozesłały za nią list gończy wkrótce po porwaniu w Rosji Maksuda Ibragimowa, założyciela i przywódcy organizacji „Młodzież Tadżykistanu o odrodzenie Tadżykistanu”. Ibragimow należał też do kierownictwa koalicji sił opozycyjnych „Nowy Tadżykistan”, do której wchodzi też „Grupa 24”. Pod koniec stycznia ub. roku Ibragimow zniknął w Moskwie, wkrótce okazało się, że został potajemnie wywieziony do Tadżykistanu. O jego dalszym losie nic nie wiadomo.

Również w styczniu 2015 w domu Szabnam Chudojdowej w Tadżykistanie przeprowadzono przeszukanie, przesłuchano jej matkę i wszystkich, z którymi utrzymywała kontakty w kraju. Kiedy dowiedziała się, że jest planowane jej porwanie w Moskwie, postanowiła uciec na Białoruś. Tam zatrzymano ją już na granicy i osadzono w areszcie, gdzie oczekiwała na decyzję w sprawie swojego dalszego losu. W kraju za wyrażanie w sieciach społecznościowych i forach internetowych poglądów krytycznych wobec władz groziły jej tortury i nawet 20 lat więzienia.

cez, belsat.eu/pl wg news.tj

Aktualności