Białoruskie media zaapelowały o pomoc w znalezieniu butów dla miejscowego wielkoluda. 21-letni Wadim Byczkouski z miasta Wołożyn nosi już 51. rozmiar obuwia.Dlatego ma ogromne problemy z jego nabyciem.
Wadim, gdy szedł do przedszkola, nosił już 40. rozmiar obuwia. Mógł więc zakładać buty swojego ojca. W czwartej klasie szkoły podstawowej nosił 45. rozmiar i noga nadal rosła. Szybko zaczął mieć problemy z kupnem odpowiednich pantofli. Białoruskie fabryki szyją maksymalnie 48. rozmiar. Gdy noga nadal rosła, znajomi zaczęli mu przywozić duże buty z Polski. Ostatnio dostał w prezencie 51. rozmiar.
Niedawno mężczyzna, mający niemal 2 metry wzrostu, poszedł do wojska. Co ciekawe, w armii kamasze na jego nogę się znalazły. Jak mówi, czuje się w nich komfortowo. Chce jednak mieć buty wyjściowe do cywila. Próbował znaleźć prywatny zakład szewski w stolicy. Ale to wydatek około 6 milionów rubli, czyli tysiąca złotych.
Taniej podobno bierze szewc w położonym blisko polskiej granicy mieście Wołkowysk. Wadim musiałby najpierw pojechać na przymiarkę. Tymczasem droga w obie strony to pół tysiąca kilometrów.
Dlatego tygodnik „Nasza Niwa” i „ Gazeta Regionalna” zaapelowały do czytelników o pomoc w znalezieniu butów dla wielkoluda.
Byczkouskiemu mimo sporego rozmiaru stopy daleko do rekordzisty Leonida Stadnika z Ukrainy, który przy wzroście 259 cm. nosi buty o rozmiarze 63.
Jb/ WWW.belsat.eu/pl PAP
Na zdjęciu obuwie przygotowane specjalnie dla ukraińskiego “olbrzyma” Leonida Stadnika, fot. http://ciekawostki-rekordy.blog.onet.pl/