Piątka żołnierzy zaginęła bez wieści podczas ćwiczeń.
Ćwiczenia ekspertów ds. rozpoznania trwały od 4 do 5 lutego w okolicach Taurogów w centralnej Litwie. Brało w nich udział kilkudziesięciu żołnierzy z brygady strzelców zmotoryzowanych Žemaitija oraz ze zmechanizowanego pułku piechoty im. wielkiego księcia Kiejstuta.
– Ćwiczenia te mają przygotowywać do pracy w realnych warunkach i w różnych okolicznościach. Armia litewska i organizatorzy starają się trenować żołnierzy profesjonalnie i maksymalnie realistycznie, dlatego zadania też są wyznaczone realistyczne – mówił rzecznik prasowy litewskiego wojska Laimis Bratikas.
Po zakończeniu ćwiczeń do dowództwa nie zgłosiło się pięciu uczestniczących w nich żołnierzy. Na ich poszukiwania rzucono żandarmerię wojskową, pograniczników z psami oraz śmigłowce służby granicznej i lotnictwa. Udało się to dopiero po upływie doby, a na cały ten czas wstydliwy incydent został utajniony.
Jak wyjaśniają teraz przedstawiciele armii, doszło do nieporozumienia, wynikającego ze złej komunikacji. Rzekomo zaginiona w lesie grupa po prostu nie dostała informacji, że ćwiczenia się już skończyły i ukrywała się w terenie dalej. A jej zakrojone na szeroką skalę poszukiwania uznała za ciąg dalszy scenariusza ćwiczeń.
– Przemieszczali się po lesie przez 24 godziny, unikając kontaktów. Przygotowanie zwiadowców wojskowych jest wyjątkowe, ponieważ powinni oni wykonywać swoje zadania pozostając niezauważeni – wyjaśnił Bratikas. – W tym przypadku działali w ten sposób do końca.
Jak dodał, egzamin z przetrwania w lesie żołnierze zdali „celująco”.
cez/belsat.eu wg delfi.lt, postimees.ee