Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell napisał w swoim blogu, co ma zamiar robić Bruksela w związku z wydarzeniami na Białorusi. Zapewnił, że jest gotowy pojechać do Mińska, jeśli pomoże to w załagodzeniu kryzysu.
Dyplomata zaznaczył, że wczoraj na spotkaniu z ministrami spraw zagranicznych państw unijnych omawiano kroki, które będą odpowiedzią na politykę białoruskich władz. Po pierwsze jest to wprowadzenie sankcji wobec co najmniej 40 osób i organizacji, które są odpowiedzialne za sfałszowanie wyborów i represje. Sankcje oznaczają zamrożenie ich aktywów oraz zakaz wjazdu, a także zablokowanie jakiejkolwiek pomocy finansowej.
Według Josepa Borrella, Bruksela ma też zabiegać o dialog władz i Rady Koordynacyjnej, a także o włączenie do negocjacji międzynarodowych organizacji, takich jak OBWE, czy UE. Bruksela ma zamiar też wspierać społeczeństwo obywatelskie i niezależne media. Szef unijnej dyplomacji przypomniał, że Komisja Europejska już przeznaczyła 53 miliony euro dla natychmiastowej pomocy, prawnej i medycznej, Białorusinom.
Josep Borrell przyznał , że regularnie rozmawia na temat sytuacji na Białorusi z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem.
pp/belsat.eu