Szef MSW przyznaje: milicjanci nie mogli widzieć na mińskiej demonstracji filozofa, który był w Warszawie


A właśnie za taką „umiejętność bilokacji” sądzono białoruskiego metodologa Uładzimira Mackiewicza.

„Jednoznacznie mogę oświadczyć, że funkcjonariusze milicji popełnili błąd w identyfikacji tożsamości osoby. Powodem było podobieństwo wizualne do uczestnika danego przedsięwzięcia. Dochodzenie trwa, przyznajemy się do tego, że nie mieli racji. Na danym etapie można powiedzieć, że to błąd” – powiedział dziś minister spraw wewnętrznych Ihar Szuniewicz.

Była to odpowiedź na pytanie dotyczącej głośnej spraw filozofa, komentatora politycznego i współpracownika naszej telewizji Uładzimira Mackiewicza. 15 marca stanął on przed kolegium ds. wykroczeń oskarżony o udział w nielegalnej demonstracji. Podstawą był milicyjny protokół.

Również podczas posiedzenia funkcjonariusze milicji, którzy występowali w roli świadków zeznawali, że 15 lutego widzieli Mackiewicza na demonstracji indywidualnych przedsiębiorców – do tego z transparentem w ręku.

Oskarżony wyjaśnił jednak, że protokół i zeznania były fałszywe, ponieważ tego dnia był w Polsce, o czym świadczą stemple w paszporcie oraz bilety lotnicze. Sędzia odesłała protokoły z powrotem do milicji – w celu ich „dopracowania”, a filozof napisał zawiadomienie do prokuratury z wnioskiem o ukaranie funkcjonariuszy za składanie fałszywych zeznań.

cez, belsat.eu/pl

Aktualności