Sąd odmówił uznania zaginionego generała za zmarłego


Skarga kasacyjna matki Juryja Zacharanki została odrzucona.

Sąd Miejski w Mińsku nie zadowolił skargi Uliany Zacharanki dotyczącej wyroku sądu dzielnicowego. Sędzia Wolha Birula nie uznała wówczas zaginionego 17 lat temu opozycjonisty za zmarłego, o co wnioskowała jego matka.

Po wyroku w dzisiejszej rozprawie, naprzeciwko budynku sądu działacze opozycji zorganizowali pikietę solidarnościową z matką zaginionego. Milicja uznała ją za nielegalne zgromadzenie i na miejscu sporządziła protokoły o naruszeniu kodeksu ds. wykroczeń przez jej uczestników.

„Rozpoczynając tę akcję liczyliśmy na jakiś gest dobrej woli, aby jeśli nawet nie zgodnie z przepisami prawa, to po ludzku rozwiązać tę sprawę. Albo żeby ktoś poradził, jak rozwiązać tę sprawę, jakie jest wyjście z sytuacji – powiedziała nam Raisa Michajłouskaja z Białoruskiego Ośrodka Dokumentacyjnego. – Próżnia prawna polega na tym, że człowiek nie jest ani żywy, ani martwy – chociaż jakieś potwierdzenie śmierci powinno nastąpić. Prawa matki są zaniedbane, nie ma prawa do rehabilitacji społecznej, do renty…”

7 maja 1999 roku Juryja Zacharenkę porwano z parkingu przed domem, w którym mieszkał. Nigdy nie odnaleziono jego ciała, nigdy nie natrafiono na ślad sprawców.

Według opozycji demokratycznej za zaginięcie byłego szefa MSW, który stał się potencjalnie groźnym konkurentem Aleksandra Łukaszenki, stała tajna jednostka specjalna – nazwana nieoficjalnie „szwadronem śmierci”.

DR, belsat.eu

Aktualności