26 września w stolicy odbył się siódmy kobiecy marsz. Tym razem został zorganizowany pod hasłem: “Próba przed inauguracją Swiatłany Cichanouskiej”. Marsz trwał 3 godziny.
Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna ma listę 124 nazwisk zatrzymanych. Część z nich jest już na wolności. Wśród nich także dziennikarki Euroradia, Tut.by i Naszej Niwy. W areszcie nadal przebywa reporterka Biełsatu Maryja Hryc.
W więźniarce znalazła się nawet kobieta, która rozdawała kwiaty funkcjonariuszom. Nie próbowała nawet uciec przed OMONem.
Zatrzymanych zostało też czworo muzyków, którzy w jednym z przejść podziemnych grali piosenkę grupy Kino “[Chcę] zmian”, która stała się nieformalnym hymnem protestów.
Godzinę przed rozpoczęciem demonstracji zmieniono miejsce jej początku z placu Zwycięstwa na rynek na Komarowce. Tam właśnie doszło do pierwszych zatrzymań. Wówczas co najmniej 11 osób trafiło na komisariaty.
Wśród zatrzymanych była legenda białoruskich protestów 73-letnia Nina Bahinska. Została jednak później wypuszczona. Na ulicy widziano ją już bez flagi, którą zawsze ma ze sobą w czasie demonstracji.
Później liczba demonstrantek jeszcze się zwiększyła, do kilkuset, a według niektórych danych do 2 tysięcy. W czasie przemarszu przez miasto dochodziło do pojedynczych zatrzymań.
Wcześniej w sobotę do zatrzymań doszło w Parku Przyjaźni Narodów. Odbywał się tam obywatelski Bieg Ludzi Wolnych. Zatrzymano co najmniej dwie osoby.
pp/belsat.eu