W stolicy Białorusi zapowiedziano na dziś dwie manifestacje: Marsz Generalny Kobiet oraz studencki Marsz Młodości. Siły bezpieczeństwa przystąpiły do interwencji zaraz po ich rozpoczęciu.
– Dziś na Białorusi odbywają się dwa marsze i każdy z nich jest szczególny – zwróciła się do ich uczestników Swiatłana Cichanouskaja. – Męstwo białoruskich kobiet już weszło do historii powszechnej. Odwaga białoruskich studentów stale inspiruje ich wykładowców, rodziców i babcie z dziadkami. Kobieca i studencka solidarność to wielka i jasna siła. Niech dziś całe miasto będzie nią oświetlone!
Do akcji od rana przygotowywały się też siły bezpieczeństwa. W różnych punktach stolicy, jeszcze przed rozpoczęciem obu akcji, zjawiły się autokary z OMON-em i więźniarki do przewozu zatrzymanych.
Same zatrzymania zaczęły się jeszcze przed południem: milicja zaczęła najpierw wyłapywać uczestników Marszu Młodości idących 150-osobową kolumną przez centrum miasta – w okolicach skrzyżowania ulic Kazłowa i Rumiancawa. Na ludzi polowano też w pobliskich bramach i podwórzach.
Wśród zatrzymanych byli też: fotoreporter Wadzim Zamirouski, dziennikarka portalu Onliner Daria Śpiewak oraz reporter portali tut.by i Biełapan Usiewaład Zarubin.
Po łapance, ci z uczestników demonstracji, którzy nie trafili w ręce milicji, zatrzymali ruch uliczny – wyszli na przejście dla pieszych, uklękli i w symbolicznym geście założyli ręce na głowę.
W Marszu Kobiet, który w tym samym czasie podążał ku centralnemu Placowi Niepodległości, na razie nie przeszkadzano. Milicja obserwowała tylko jego przebieg.
– Patrzcie przez okno, a nie w telewizor! – wołały uczestniczki marszu do mieszkańców domów, pod którymi przechodziły.
Po południu Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna zaczęło publikować na swojej stronie internetowej spisy zatrzymanych. Przed godziną 15.00 (14:00 czasu polskiego) na wciąż aktualizowanej liście było 16 nazwisk.
cez/belsat.eu
