Śledczy nie chcą zająć się przemocą ze strony milicji


Miński Komitet Śledczy odmówił wszczęcia sprawy karnej dotyczącej użycia specjalnych środków przez funkcjonariuszy. Zwrócili się o to białoruscy działacze pozarządowi.

Śledczy odpowiedzieli, że w piśmie aktywiści nie wymienili konkretnych przypadków, w których miałoby dojść do nadużyć. Nie ma jakoby mowy o konkretnych osobach wobec których funkcjonariusze stosowali przemoc.

– W zasadzie pismo ma abstrakcyjny charakter – podsumowuje Komitet.

Wiadomości
Złamany kręgosłup i odłamki granatów. Białoruska lekarka o brutalności milicji
2020.11.17 15:24

Obrońcy praw człowieka podkreślają, że do swojego pisma dołączyli 13 filmów wideo, na których widać konkretne przypadki. Ich zdaniem, odmowa wszczęcia śledztwa jest dowodem na upolitycznienie Komitetu.

– Ustalenie miejsca wydarzenia i poszkodowanych nie jest takie trudne, przecież organy ścigania ustalają personalia demonstrantów, żeby ich zatrzymać – zaznaczają.

8 listopada w Mińsku zatrzymano ponad tysiąc osób. Funkcjonariusze wykorzystywali gaz łzawiący, bili. Ponadto, kazali stać zatrzymanym z podniesionymi rękami przy ścianie.

Opinie
Sto dni białoruskiego protestu, sto dni terroru Łukaszenki
2020.11.16 18:53

Białoruski Komitet Śledczy jest instytucją bezpośrednio podległą Alaksandrowi Łukaszence. Przy jego tworzeniu wzorowano się na amerykańskim FBI oraz Komitecie Śledczym Rosji. Jego zadaniem jest koordynowanie dochodzeń innych organów w przypadku przestępstw wymierzonych w bezpieczeństwo państwa np. terroryzmu.

pp/belsat.eu wg Tut.by

Aktualności