Skok na bank po białorusku: akcję milicji zatwierdził Łukaszenka


Napastnik wziął zakładników, zażądał samochód i… dostał go.

Dziś rano do oddziału Biełarusbanku przy ulicy Kalinowskiego w Mohylewie wszedł uzbrojony mężczyzna i zażądał pieniędzy.

MogilevNews podaje, że pracownicy banku wcisnęli przycisk alarmowy. Na miejsce przybyli funkcjonariusze Departamentu Ochrony (jednostki wartowniczo-eskortowej) MSW, którzy uniemożliwili rabusiowi opuszczenie budynku. Potem pod bank podjechał pododdział specjalny OMONu, pogotowie ratunkowe i straż pożarna.

Czytajcie również:

Bandyta wziął pięciu zakładników i zażądał samochodu. Jego prośbę spełniono. Gdy mężczyzna wyjechał poza miasto, zatrzymali go milicjanci z OMONu.

– Widząc ich, mężczyzna zaczął stawiać opór otwierając ogień, miał przy sobie broń palną. Funkcjonariusze MSW zostali zmuszeni do użycia siły. W wyniku operacji specjalnej, podczas której stróżowie prawa także sięgnęli po broń, mężczyzna został ranny w nogę i zatrzymany. Więcej rannych nie ma – cytuje milicjantów agencja BelTA.

Zatrzymany mężczyzna jest teraz w szpitalu, przeciwko niemu toczy się sprawa karna.

Plan zatrzymania rabusia zatwierdził Łukaszenka

Od samego początku operacji jej szczegóły znał białoruski prezydent, podaje państwowa agencja prasowa. To właśnie on miał zatwierdzić jej przebieg. W związku z pomyślnym przebiegiem wydarzeń, Łukaszenka zawnioskował o nadanie odznaczeń państwowych dla wszystkich funkcjonariuszy uczestniczących w zatrzymaniu napastnika.

Zobacz także:

DD,PJ/belsat.eu

Aktualności