Znany brzeski bloger i aktywista Alaksandr Kabanau został ukarany 15 dniami aresztu za “udział w nielegalnym zgromadzeniu” – informuje Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiasna”.
Na Białorusi trwają obecnie represje wymierzone w kandydującą na prezydenta Swiatłanę Cichanouską, jej męża Siarhieja Cichanouskiego i ich zwolenników. Pod koniec maja Sierhieja aresztowano, a Swiatłana przyznała się we wtorek, że grożono jej odebraniem dzieci.
Alaksandr Kabanau jest rzecznikiem prasowym pary i do aresztu nie trafił wcześniej chyba tylko dlatego, że po zakażeniu koronawirusem przebywał w kwarantannie. Funkcjonariuszom udało się go jednak wywabić z domu i zatrzymać. W poniedziałek 15 czerwca wezwano go do przychodni na badania kontrolne i wtedy został zatrzymany.
Pierwszy proces odbył się we wtorek, ale podejrzany zażądał adwokata i posiedzenie przełożono. Na wokandę jego sprawa wróciła wczoraj. Został skazany za przemawianie do zgromadzonych podczas “karmienia gołębi” 7 maja w Brześciu. Pod tą nazwą kryją się nieoficjalne protesty przeciwko chińskiej fabryce akumulatorów trwające w tym mieście od dwóch lat.
Zaraz po ogłoszeniu wyroku Kabanau został odwieziony do aresztu. Nie wiadomo, czy spotkał się z adwokatem, bo w areszcie wyznaczono mu obrońcę z urzędu. Podczas procesu doszło do istotnych naruszeń ze strony milicji, za co sąd upomniał funkcjonariuszy.
9 sierpnia na Białorusi odbędą się wybory prezydenckie. Od początku maja trwają represje przeciwko przeciwnikom Alaksandra Łukaszenki, który rządzi krajem od 26 lat.
Do aresztu trafiło już trzech niedoszłych opozycyjnych kontrkandydatów – lider chadeków Paweł Siewiaryniec, bloger Siarhiej Cichanouski i lider socjaldemokratów Mikoła Statkiewicz. Służby specjalne zatrzymały dziś Wiktara Babarykę – finansistę, który zebrał aż 380 tysięcy podpisów poparcia dla swojej kandydatury. Pierwsi dwaj trafili do karceru. Siewiaryniec oświadczył dziś przed sądem, że okaleczył się w proteście przeciwko znęcaniu sie nad nim przez strażników.
Do przerwania represji i uwolnienia zatrzymanych opozycjonistów wzywają państwa Unii Europejskiej, Wielka Brytania, USA i OBWE. Wczoraj oświadczenie w tej sprawie wydał zespół polskiego sejmu ds. Białorusi.
ka,pj/belsat.eu
