Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podała dane Białorusinów, walczących w szeregach rosyjskiej “prywatnej firmy wojskowej”. Grupa Wagnera walczyła po stronie Rosji na Ukrainie, w Syrii, a teraz zaczyna misję w Afryce.
Nazwiska Białorusinów zostały podane w specjalnym raporcie SBU. Belsat.eu sprawdził, kim są najemnicy walczący dla Rosji.
Dane Hirsa już od kilku lat można znaleźć na ukraińskim portalu Myrotworec, gdzie prezentowane są sylwetki prorosyjskich bojowników. Służył on w 52287 Jednostce Wojskowej w Witebsku (103 Dywizja Desantowa). W Donbasie miał walczyć pod Nowoazowskiem.
Korespondent belsat.eu skontaktował się z Hirsem, ten jednak nazwał informacje SBU “bredniami”. Podkreślił też, że nie walczył w Donbasie i odmówił udzielenia wywiadu.
Wadzim Juszkiewicz według Myrotworca walczył w Donbasie w ramach batalionu specnazu Chan “sił zbrojnych Donieckiej Republiki Ludowej”. Na Białorusi pracował jako milicjant – miał być szefem wydziału do walki z narkotykami nowopołockiej milicji.
Według Myrotworca w Donbasie Stupnicki dostał pseudonim Malik. Walczył jako zwiadowca-łącznościowiec. Jego żona pochodzi z Doniecka.
Sazanau przepracował 17 lat w milicji. Już w latach 90-tych miejscowa gazeta pisała o nim jako o najlepszym detektywie. W 2015 roku został pozbawiony prawa jazdy za używanie środków psychotropowych (nie przyznał się do winy i próbował zaskarżyć wyrok). Swój artykuł poświęcił temu przypadkowi ogólnobiałoruski portal TUT.by – nie było w nim jednak nawet wzmianki o służbie Sazanawa w Donbasie lub Syrii.
Jego dane także widnieją w bazie Myrotworca. Informacje są tak jednak znikome – wiadomo jedynie, że walczył w Donbasie i ma tatuaż na lewym ramieniu.
Wiadomo, że Babinin odbył służbę we francuskiej Legii Cudzoziemskiej – był nawet bohaterem rosyjskiego filmu dokumentalnego z 2003 roku – “Żołnierze fortuny”.
Belsat.eu dodzwonił się do matki Babinina, która powiedziała nam, że jej syn już od 23 lat mieszka we Francji i od tego czasu przyjechał do domu tylko raz. Z portali Babinina w sieciach społecznościowych wynika jednak, że bardzo często odwiedzał on Rosję.
Poza Białorusinami, Ukraińcami i Rosjanami w szeregach Grupy Wagnera SBU ujawniła czterech obywateli Mołdawii, dwóch Kazachów, jednego Ormianina i Uzbeka.
“Prywatna firma wojskowa” Wagnera jest w praktyce tajnym oddziałem rosyjskiej armii i nieoficjalnie podlega Sztabowi Generalnemu FR. Służby specjalne Ukrainy twierdzą, że wagnerowcy są odpowiedzialni za zestrzelenie ukraińskiego samolotu Ił-76 nad Donbasem. Uczestniczyli też w szturmie na lotnisko w Ługańsku i walkach o Debalcewo.
W Syrii najemnicy wsławili się podczas szturmu Palmiry w marcu 2016 roku i szeregu innych operacji. Według mediów, minimalny miesięczny żołd szeregowego wagnerowca wynosi 250 tys. rosyjskich rubli (ok. 15 tys. złotych), ale z różnymi bonusami ta liczba może osiągnąć 450 tys. (ok. 26 tys. złotych). Kontrakt przewiduje też odszkodowania dla rannych i rodzin zabitych najemników.
Czytajcie rówież:
ii, ka, pj/belsat.eu