Rosyjskie MSZ radzi obywatelom, by jadąc na Białoruś „oceniali ryzyko aresztowania”


Rosyjscy urzędnicy odpowiedzieli na zapytanie w sprawie rosyjskiego blogera Aleksandra Łapszyna, który został zatrzymany na Białorusi i deportowany do Azerbejdżanu.

Według rosyjskiego ministerstwa, choć Białoruś i Rosja tworzą Państwo Związkowe, rosyjski obywatel, który jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym, może zostać wydany krajowi trzeciemu.

– Biorąc pod uwagę dane okoliczności, rekomendowalibyśmy przy planowaniu wyjazdów na Białoruś ocenić ryzyko możliwego aresztowania na jej terytorium, szczególnie gdy można założyć, że została wszczęta sprawa karna przez jakiekolwiek państwo trzecie – napisało rosyjskie MSZ.

W grudniu 2016 r. bloger został zatrzymany w Mińsku, a w lutym 2017 r. został wydany Azerbejdżanowi. Władze w Baku oskarżyły go o naruszeniu ustawy o granicy państwowej. Łapszyn odwiedził bowiem kontrolowany de facto przez Armenię Górski Karabach bez zgody azerskich władz. Mężczyzna został 14 września wypuszczony i przekazany Izraelowi, którego obywatelstwo również posiada, po tym, gdy usiłował popełnić samobójstwo w więzieniu (na swoim blogu twierdzi, że próbowano go zabić).

– Wydaje mi się, że MSZ Rosji wypowiedziało się dyplomatycznie, ale dość jasno na ten temat – Białorusinom nie można ufać i nie warto tam jeździć – napisał Łapszyn na swoim blogu.

Białoruś słynie także z głośnych przypadków wydawania zatrzymanych w ręce rosyjskich – federalnych i czeczeńskich służb. Stało się tak m.in. z Czeczenami Muratem Amrijewem oraz  Imranem Sałamowem, którzy zostali wydanie w ręce funkcjonariuszy czeczeńskich służb specjalnych, mimo że poprosili o nadanie statusu uchodźcy. W ręce czeczeńskiej milicji na lotnisku w Mińsku została wydana 20-letnia Czeczenka Luiza Dudurkajewa, która usiłowała uciec do Norwegii w obawie przed prześladowaniami islamskich fanatyków.

W maju br. głośny był przypadek zatrzymania na Białorusi kierowcy zabitego b. rosyjskiego deputowanego Denisa Woronienkowa. Mężczyzna próbował dołączyć do swojego szefa, który uciekł na Ukrainę. Zdołał jednak przejechać kilka kilometrów po terytorium Białorusi. Został szybko zatrzymany przez patrol białoruskiej drogówki i przetrzymywany dotąd aż nie przyjechał oddział funkcjonariuszy FSB i siłą wywiózł go z powrotem do Rosji.

Pod koniec sierpnia rosyjska FSB porwała w Homlu na wschodzie Białorusi 19-letniego Ukraińca Pawła Hryba. Na początku września odnalazł się w rosyjskim areszcie, w Krasnodarze. Rosjanie zarzucają mu terroryzm. Po tym wydarzeniu również ukraiński MSZ ostrzegł swoich obywateli przed wyjazdem na Białoruś.

jb belsat.eu

Aktualności