Do Azerbejdżanu nie trafią wyrzutnie Bał E. Rosyjscy wojskowi boją się, że mogą zagrozić rosyjskim okrętom na Morzu Kaspijskim oraz sojuszniczej Armenii.
Jak informuje rosyjska gazeta Kommiersant, straty wynikające z niepodpisania kontraktu będą kosztować rosyjskie przedsiębiorstwo „Takticzeskoje Rakietnoje Woorużenie” 300 mln dol. Jak twierdzi informator gazety, nie chodzi tylko o to, że rakiety mogłyby zagrozić rosyjskim okrętom na Morzu Kaspijskim.
Zmodyfikowane głowice rakiet X-35 są przystosowane do uderzeń w cele naziemne i mogłyby być wykorzystane w konflikcie o Górski Karabach, co naruszy interesy sojusznika Rosji – Armenii. Od rozpadu ZSRR, Azerbejdżan i Armenia toczą wojnę o Okręg Autonomiczny Górskiego Karabachu – formalnie wchodził on w skład Azerbejdżańskiej SSR, ale zamieszkiwali go głównie Ormianie. W wyniku otrzymanego od Rosjan wsparcia, Armenia zajęła sporny region oraz przylegające do niego terytoria Azerbejdżanu. Konflikt obecnie znajduje się w fazie zamrożenia, jednak od czasu do czasu wybuchają tam lokalne walki.
Kompleksy rakietowe Bał E są wykorzystywane w siłach zbrojnych Rosji od 2008 r. Jeden zestaw zawiera 64 rakiety, które mogą porażać cele w promieniu do 120 km.
Rosjanie wyraźnie faworyzują Armenię we współpracy wojskowej. Kraje są członkami sojuszu wojskowego, Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym – w skrócie ODKB, który ma być w założeniu przeciwwagą dla NATO. Ormianie zakupili od Rosjan systemy rakiet balistycznych Iskander.
Azerbejdżan zareagował na to zakupem od Białorusi systemów rakietowych Polonez. Odbyło się to mimo protestów Armenii i doprowadziło to do ochłodzenia relacji z Białorusią, która również jest członkiem ODKB. Rakiety Polonez są owocem białorusko-chińskiej współpracy technicznej, ich zasięg wynosi do 300 km.
jb/belsat.eu wg kommersant.ru