Rosyjska rodzina uciekła przed koronawirusem w tajgę


Ich ekstremalną samoizolację zakończyła policja obwodu swierdłowskiego. Teraz rodzice odpowiedzą za narażenie zdrowia dzieci.

O ucieczce krewnych do lasu na Uralu policję poinformowała siostra ojca rodziny. Gdy funkcjonariusze ich odnaleźli, okazało się, że troje dzieci i rodzice spali na legowiskach z gałęzi po gołym niebem. Mieli też ze sobą siekierę, telefon komórkowy i kota, na co wskazują udostępnione przez mundurowych zdjęcia.

WIelodzietna rodzina uciekła w las z kotem.
Zdj. 66.mwd.rf

Uciekinierzy zostali przewiezieni do wsi Krasnogwardiejski. Miejscowy lekarz uznał stan dzieci za zadowalający, po czym trafiły do centrum pomocy rodzinie.

Ojciec rodziny (33 l.) tłumaczył, że zabrał dzieci i żonę do lasu, by ocalić je od zakażenia koronawirusem. Policja spisała protokół wykroczenia. Rodzice odpowiedzą teraz za zaniedbania w wychowaniu niepełnoletnich.

Wiadomości
„Kryminalista-pustelnik” ukrywał się ćwierć wieku. W ręce władz wypędziła go z tajgi powódź
2019.08.14 12:17

jw,pj/belsat.eu

Aktualności