Rosjanie wolą trzymać pieniądze w bankach na Białorusi


Nowe oblicze „białoruskiej stabilności”.

Szwajcaria to może jeszcze nie jest, ale gwarancje udzielane przez banki na Białorusi przyciągają do nich coraz więcej Rosjan. I chodzi przy tym o zarejestrowane w tym kraju bankowe spółki-córki rosyjskich instytucji finansowych.

Np. „białoruska córka” Alfa-Banku odnotowała dwukrotny wzrost depozytów walutowych od klientów z Rosji. Podobne wyniki ma Biełgazprombank (spółka-córka Gazprombanku) oraz BPS-Sbierbank (córka Sbierbanku).

Przyczyną takiego zainteresowania są wysokie stawki procentowe przy wkładach walutowych. Ich minimalna wysokość to obecnie 5% przy depozytach na 24 miesiące. W tych samych bankach w Rosji kwota ta nie przekracza 2,5%.

Dodatkowa przewaga Białorusi to miejscowy system gwarantowanych rekompensat za wkłady. W przeciwieństwie do Rosji nie ma tu ograniczeń wysokości ubezpieczenia, a rekompensaty wypłacane są w walucie wkładu (w Rosji odbywa się w takich przypadkach przymusowa konwertacja na ruble).

Krytycy tego rozwiązania wytykają jednak, że aby otworzyć konto na Białorusi, obywatel Rosji przynajmniej raz musi tam zjawić się osobiście, aby okazać dowód tożsamosci, co generuje koszty związane z dojazdem. Druga sprawa to ryzyko, że białoruskie władze mogą zabronić nierezydentom wywozu waluty z kraju lub ograniczyć wypłaty z wkładów.

cez, belsat.eu/pl wg kommersant.ru

Aktualności