Po samospaleniu się dziennikarki lokalnego portalu w proteście przeciwko naciskom ze strony władz, mieszkańcy Nowogrodu przynieśli kwiaty i zdjęcia zmarłej i złożyli je przy dwóch miejskich pomnikach.
Pierwszy spontaniczny monument powstał pod pomnikiem Kozy w centrum miasta. Irina Sławina prowadziła bowiem portal Koza-Press żartobliwie nawiązujący nazwą do zwierzęcia, które znajduje się w herbie miasta. Drugi przy pomniku policjanta w pobliżu siedziby lokalnego wydziału MSW, gdzie zginęła.
2 października Irina Sławina dokonała samospalenia w pobliżu budynku MSW. Zginęła na miejscu. W pożegnalnym liście winą za swoją śmierć obarczyła władze Federacji Rosyjskiej. Dziennikarka popełniła samobójstwo, gdy śledczy przeprowadzili u niej rewizję, konfiskując wszystkie komputery, telefony komórkowe i notesy i inne nośniki danych. Jej portal od lat zajmował się śledzeniem i piętnowaniem nadużyć lokalnej władzy.
Zszokowani samobójstwem mieszkańcy Niżnego Nowogrodu w dniu jej śmierci odbyli spontaniczny pochód w centrum miasta. Przynieśli kwiaty, świeczki i jej zdjęcia do miejsca, w którym się podpaliła. 3 października córka Sławiny, Margarita Murachtiewa, przyszła pod pomnik Kozy z plakatem „Kiedy moja matka paliła się żywcem, wy milczeliście”.
Ostatniej nocy kwiaty, znicze i zdjęcia znikły jednak spod obydwu pomników.
– Pracownicy resortów siłowych nie chcą, by im przypominano pod samym nosem to, do czego doprowadzili. Jednak pomniki na zawsze pozostaną. Przynieś kwiaty do ławeczki znajdującej się w pobliżu gmachu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przy ul. Maksyma Gorkiego i do pomnika Kozy na ul. Bolszej Pokrowskiej — wezwał sztab Aleksieja Nawalnego w Niżnym Nowogrodzie.
ob / Vot-Tak.TV