Akt o demokracji, prawach człowieka i suwerenności Białorusi, który wczoraj podpisał wprezydent USA Donald Trump, MSZ w Mińsku uważa za „nieprzyjazny krok”. „To dziwny, nieużyteczny dokument” – ocenił rzecznik resortu spraw zagranicznych.
– Narzucanie innym krajom przez amerykańskich ustawodawców jakichś demokratycznych szablonów, podczas gdy w samych USA sprawy demokracji są dalekie od ideału, wygląda jak parodia – oświadczył dziś rzecznik MSZ Białorusi Anatol Hłaz.
– Tak właśnie wygląda jednoznacznie nieprzyjazne działanie i nieskrywana ingerencja w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa – powiedział urzędnik.
Przypomniał, że oficjalny Mińsk niejednokrotnie i wyraźnie informował, jaki jest jego stosunek do podobnych działań.
– Ten ze wszech miar dziwny i nieużyteczny dokument nie zasługuje na większą uwagę. I na pewno nie pomoże wzmocnieniu suwerenności Białorusi – ocenił Hłaz.
Podkreślił przy tym, że Mińsk jest gotów do normalizacji i równoprawnego dialogu zarówno z odchodzącą, jak i z nową amerykańską administracją.
Dokument, podpisany przez Trumpa, umożliwia m.in. rozszerzenie sankcji wobec Białorusi i przewiduje zwiększenie wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego.
pj/belsat.eu wg PAP